AUTYZM- UŚPIONE EMOCJE…

Cześć- to ja, KUBUŚ…TEN DRUGI, Z AUTYZMEM JEST TYLKO TROSZECZKĘ OBOK MNIE.

Wiesz Boziu, byłem z babcią na spacerku i tak bardzo grzecznie sobie szedłem. Miałem w rączce dwa patyczki. No, bo zawsze zabieram na spacer zabaweczkę taką malutką. Jak zapomnę, to podnoszę patyczek, albo kilka patyczków i tak je sobie trzymam.  Szliśmy po  trawce obok drogi. Z drugiej strony szła Pani i Pan. Powiedziałem „dzień dobry”. Ja zawsze mówię „dzień dobry” każdemu, bo się nauczyłem już. Tylko nie patrzę na nikogo, tak mówię i idę dalej. Pani z Panem odpowiedzieli „dzień dobry” i szliśmy z babcią . Pani zatrzymała się i zapytała, czy babcia przyjechała na działki ze mną. Babcia się uśmiechnęła – nie, do wnuczka przyjechałam…Szliśmy, ja trzymałem bacie za rączkę. Pani mówiła jeszcze, no to stanęliśmy. Pan powiedział, że też ma wnuki. Nie pamiętam ile ich miał. Mówił i mówił…Stałem grzecznie, ale już mi się troszkę nudziło. Poprosiłem babcię..”odź z mną”…Pani nie zrozumiała i spytała ile mam latek. Ja nie odpowiedziałem, babcia mówiła, że mam już 4 latka. No i się zaczęło; On nie mówi–Mówi, tylko troszkę inaczej— On jest głuchy? Nie, słyszy inaczej,…a co jemu jest…ma AUTYZM, …co? AUTYZM…Nie, dzieci z AUTYZMEM to mają takie zniekształcone głowy…Nie proszę Pani, wyglądają zupełnie jak zdrowe dzieci. Pan powiedział, że ten, co ma Autyzm to ciągle się buja i siedzi w kącie…Też tak bywa..dodała babcia, ale nie zawsze…Zawsze …powiedziała Pani…On chyba jest głuchy, a jak nie słyszy, to trzeba z nim iść do lekarza. Bo jak ktoś nie słyszy, no to nie mówi…Babcia przeprosiła i  poszliśmy.  Jak w tej mojej główce jest spokój, to tak sobie myślę, że moi bliscy to są moimi oczkami, uszkami – są takimi przewodnikami. Nauczyłem się  już tylu słów, krótkich zdań. Ale wiesz, to wszystko jest potrzebne do komunikacji społecznej. Mogę już wskazywać swoje potrzeby i nawet zapytać o coś, potem potwierdzić np. słowem” tak”. Tak długo na to pracowałem i będę jeszcze długo pracował. Moje emocje. One są jeszcze uwięzione. Śpią tak bardzo mocno. Nie zrozumiem Twojego gestu, mimiki twarzy. Nie rozumiem, czy chciałbyś być moim przyjacielem, czy jesteś obok przypadkowo. Mój obraz jest zamazany, albo poprawny. Dźwięk  głośny, albo nie słyszę. Jestem bardzo precyzyjny, dokładny. Zwracam uwagę na szczegóły, a nie widzę otoczenia. Zauważę ziarnko pieprzu w gęstej trawie, a nie dojrzę szczytu wysokiego drzewa. Niekiedy słyszę podwójnie…dźwięk odbija się niczym echo. Albo jak dzwon. To okropnie wiruje w główce. Niekiedy będziesz się ze mnie śmiał, drwił z mojego zachowania,…a ja powiem Tobie dziękuję.  Nie zrozumiem tej ironii, bo odbieram Ciebie tak, jak chce w danym momencie mój mózg. Boziu, dlatego teraz, to obok mam tych swoich przewodników. Mamusia I Tatuś są nimi, co dnia i w nocy. Dlatego oni tak mocno się starają, żebym nauczył się rozróżniać dobro od zła. To chyba takie ważne w życiu jest – prawda??? No, bo jak taki chuligan chciałby we mnie rzucić kamieniem, to ja jeszcze pomyślę, że to zabawa. Podniosę ten kamień, oddam jemu i poproszę, żeby jeszcze raz we mnie rzucił…EEEEEE, tam, jakoś to będzie.

Wczoraj to ja dopiero miałem pecha. Biegłem i tak się przewróciłem mocno. Nóżka mi nabrzmiała bardzo i kulałem. Trochę przeszło i biegałem z taką zabawką – ringiem. To coś się odbiło od drzewa i dostałem prosto w nosek. Płakałem.. Wieczorem poszedłem z Tatusiem na krótki spacer. Zabraliśmy mojego Piorunka. Trzymałem smycz i on grzecznie szedł. Tatuś ze mną trzymał smycz. Doszliśmy do mojej bramy już po spacerku i ten mój Piorun tak mocno szarpnął, przewróciłem się i uderzyłem buźką o asfalt. Starłem sobie nosek, spuchła mi warga i mam podrapane całe policzki. Takie mnie nieszczęścia wczoraj dopadły no…Już zapomniałem o tym bólu. To wszystko się zagoi…Najgorzej, to z tą główką w środku jest. Będzie dobrze. Tak, …KIEDY?? Nie odpowiesz?? Trudno, poczekam.

Kubuś

ŚWIAT WIDZIANY OCZYMA AUTYSTY..ROZMAZANY..Z KONCENTRACJĄ NA SZCZEGÓŁY.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Stq_fqKqF74[/youtube]