Puk, Puk Boziu, to ja Kubuś…dzień dobry ;
Kilka dni nie opowiadałem, co tam u mnie…Troszkę się wydarzyło w tym czasie..wiesz…
Zakończyłem swój etap PRZEDSZKOLAKA…Dostałem dyplom z wiewiórką i kolorowankę.
Że chodziłem sam na zajęcia,…że byłem tylko z moimi Paniami i nie było innych dzieci…to nic…Kocham te moje Panie…One starały się tak bardzo , abym nie czuł się INNY.
Ćwiczenia, terapie przemiennie z zabawą …miło było..Dałem moim Paniom po kwiatuszku…dziękując za pracę, którą mi poświęciły. Teraz będą w tej szkole wakacje i dopiero we wrześniu zacznę tam znowu chodzić. Moje wakacje…to tylko przerwa w chodzeniu do szkoły..Inne terapie muszę kontynuować indywidualnie, co dnia… bo tak trzeba…to dla mojego dobra jest przecież..
Jak było tak bardzo gorąco, to spać mi się mocno chciało. Ale to chyba każdemu – prawda ?// I pracować mi się zbytnio nie chce, no, bo jestem zmęczony. Nie…nie płakałem często i nie denerwowałem się też tak dużo.
Trawka już w ogródku urosła i Tatuś jutro z wujkiem Grzesiem zamontuje tą moją zjeżdżalnię …Jak wchodzę po szczebelkach tak wysoko, nie boję się wcale. Wołam sobie..tak po swojemu…JESTEM MOCNY ..i zjeżdżam…Zawsze jest obok Mamusia, albo Tatuś.. no, bo sam to ja nie mogę tak hasać …Ta moja główka ma różne pomysły i mógłbym sobie coś zrobić …albo się skaleczyć na przykład…
Boziu…do mnie znowu przybył ANIOŁ z NIEBA…Do mojego Kościółka przyszła paczuszka …Ona już chyba na Święta Wielkiej Nocy przyszła i Pani troszkę zapomniała powiedzieć Mamusi , że jakiś podarunek z Nieba jest…Tatuś odebrał paczuszkę, a tam były niespodzianki…Pomoce dydaktyczne …i była…duża poduszka do spania…taka prawdziwa….Nie znamy tego Anioła…ale On był z Sosnowca…To bardzo daleko od mojego domku i ten Anioł mnie wybrał…Boziu…podziękuj Jemu…od nas wszystkich tak bardzo, bardzo mocno….
Jak ja już będę dużym chłopcem …może odnajdę prawdziwy szlak…tak bardzo chciałbym spotkać ludzi, którzy wspierali mnie, moich bliskich w tych trudnych chwilach…Przytulę ich wszystkich…spojrzę w oczy I powiem…DZIĘKUJĘ…TO DZIĘKI TOBIE, I TOBIE….OCALIŁEŚ MNIE…Podarowałeś dobre słowo….Dodałeś tyle sił Mamusi, Tatusiowi …sami nie daliby rady, choć tak mocno się starają…Dziękuję za kredkę i blok podarowany …zeszyt i klej ..i kartki …plastelinę, którą mi dałeś…i ludziki , które mnie zachęcają do pracy.Jestem mało samodzielny…nie umiem jeszcze mówić…nie rozumiem tylu słów…spraw..Nie rozumiem też swojej INNOŚCI…bo tak naprawdę, to jeszcze nie wiem o tym, że mam chorą główkę…Żyję chwilką i tak mi musi być z tym dobrze…Tyle jest chorych dzieci i dorosłych..Zdrowych też jest dużo..To musi być pięknie ..mieć zdrowie..Nie, ja się nie skarżę..nie potrafię..Tylko płaczę, kiedy coś mnie boli..Czy często mnie coś boli..Nie wiem..W nocy to bolą mnie nóżki i Mamusia je masuje..Ja nie potrafię powiedzieć jak mnie bolą. Pan Doktor mówił, że to spięcie mięśni jest..i tak tego nie rozumiem..Albo jak mocno oczki trę.., bo nieraz to chyba mi się w tych oczkach coś psuje pewnie…i tak bym chciał, żeby przestało się psuć…a jak je wycieram rączką , no to myślę, że sobie pomogę…Nieraz przechodzi, a nieraz nie..i wtedy płaczę. I jeszcze lubię się bawić jedną gałązką. Wybiorę sobie jakąś z ogródka, albo jak jestem na spacerku..I wtedy jest mój Przyjaciel..ten patyk taki. Nie chcę jego odłożyć ani na jedną chwilkę i nawet spać muszę obok niego..Lubię też jeździć na rowerku…mam taki malutki i sobie jadę. Może babcia Tosia mi kupi trochę większy..mówiła, że mi kupi..uzbiera pieniążki i kupi mi..bo mnie kocha bardzo…
Babcia troszkę źle się czuła, ale już jest zdrowa . Zawsze mówi, że szybciutko to ona dla mnie zdrowieje…
Boziu…KOCHAM CIEBIE…tak po swojemu…Czy znam to uczucie….dawać Miłość…pewnie tak… Wiem, że to musi być takie bajeczne…tak mówią bliscy…no to tak jest..
Kubuś..
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=oUUuj_4kBwc[/youtube]
MOTYLKU…KRUSZYNKO NAJDROŻSZA…FAKT, TYLU SPRAW NIE ZNASZ, NIE ROZUMIESZ… TO KWESTIA CZASU –
PRACA, WYSIŁEK I CHĘĆ WYZWOLĄ TWOJĄ GŁÓWKĘ …ODDASZ TĄ CZĘŚĆ TAJEMNICY NAM..PONIOSĘ JĄ…NAWET, GDYBY MNIE MOCNO BOLAŁO…KOCHAM CIEBIE ANIOŁKU…TAK BARDZO CIEBIE KOCHAM...PRZECIEŻ WIESZ..
Permalink
Morze miłości…
tak bym określiła to babcine pisanie.
Mam nadzieję, że ze zdrowiem
u Ciebie Gosiu już lepiej…
Ściskam Was oboje i przesyłam uśmiechy
dla pozostałych członków rodziny.