Cześć Boziu,
Tak ładnie, cieplutko na dworku…słoneczko świeci. Tatuś powiedział, że już za chwilkę urośnie trawka w ogródku. Tatuś kopał kawałek ogródka i zasiał nasionka trawki, żeby była taka ładna, zielona. Potem ustawi tą moją zjeżdżalnię, co mi ją sam zrobił. Jeszcze z deseczek piaskownicę mi zrobi. Kochany ten mój Tatuś jest taki…I jak tak dalej będzie cieplutko ,to Mamusia powiedziała, że mi wleje wody do baseniku. Mam taki malutki basenik, dmuchany…Ja urosłem przecież…jestem taki duuuuuuuuuuży chłopczyk…EEEE tam, jak się nie zmieszczę, to tylko nóżkami popluskam sobie, albo rączkami i też będzie dobrze…Teraz to mi Mamusia miseczkę wystawia i też sobie pluskam. Wrzucam tam zabaweczki, które się nie utopią i bawię się….
Boziu,…bo jak jest tak cieplutko, to ja jestem nieraz bardzo zmęczony. A tutaj ciągle te terapie, terapie…Wiem, muszę,…bo to dla mojego dobra,…ale jak jestem taki zmęczony, no to mi się te myśli nie chcą tak układać…Moja ciocia terapeutka Małgosia, wszystkie ciocie terapeutki…moja Mamusia to chyba najbardziej ma tyle cierpliwości. Jak mnie ta złość i zmęczenie nachodzi, no to one czekają ,aż mi przejdzie. Nieraz to trwa krótko….taką tycią chwilkę, ale nieraz dłużej potrzebuję więcej czasu na wyciszenie….Wiesz,…a po tej mojej złości to spać mi się chce. Taki jestem zmęczony….
Nie…nie zmieniaj Boziu tej pogody, niech będzie tak cieplutko. Dorośli i dzieci czekają zawsze na lato. Wtedy podobno są wakacje. Ja nie wiem, o co chodzi, ale jak są ,no to są…Ja nie mogę mieć tych wakacji. Bo jakbym dajmy na to przerwał te ćwiczenia, terapie , no to bym zapomniał wiadomości, które ta moja główka zapamiętała. I wtedy wszystko od początku…o nie, nigdy już nie chcę zapomnieć tego, czego się już nauczyłem….i będę się ciągle uczył i pracował. …..
Ja nieraz nie lubię się uczyć,…bo cały czas to samo. Kubuś,…jaki to kolor, kto jest na obrazku, co służy do jedzenia, narysuj domek, albo Mamusię…plan dnia, plan zajęć…żetony, NAGRODY. Albo ta ich konsekwencja, żebym zadane polecenie wykonał poprawnie..Tak mi się to nieraz wszystko miesza…Najbardziej lubię hipoterapię. Jeżdżę na koniku i on mnie też lubi..Bo jak by mnie nie lubił, no to by mnie zrzucił chyba ..Lubię, ojej, jak bardzo lubię DOGOTERAPIĘ…To moja zabawa z Piorunkiem, moim PRZYJACIELEM….Biegamy, przewracamy się tak na niby…Nieraz troszkę się sprzeczamy,…ale tylko troszkę,…Bo mój Piorunek jest już duży…i jak biegnie to mnie tak przypadkiem popchnie i „bęc” …leżę..A jak się za długo nie podnoszę…to on podbiega do mnie i łapą mnie klepie…On chyba sprawdza, czy nic mi się nie stało…I wtedy jeszcze mnie przeprasza…tak po „psiemu”….Inne dzieci nie mają pieska, albo tylko na chwilkę…jak przychodzi do nich Pani, albo Pan z pieskiem takim wytresowanym specjalnie. Mój Piorunek nie był jeszcze w szkole dla piesków …może kiedyś pójdzie….Boziu….jutro idę znowu na terapie…i wiesz..tak mocno Ciebie proszę, tak bardzo mocno …pozwól mi jutro być grzecznym chłopcem…pozwól, żebym poprawnie pracował..żebym się nie zdenerwował czymś….Potem to mi jest tak wstyd…tak po swojemu się wstydzę, że płakałem, albo krzyczałem…Odplącz na chwilkę te nitki z kokonu, żeby moja główka myślała poprawnie,…Bo jak jestem grzeczny, to po zadaniu dostaję nagrodę, albo mogę się pobawić czymś…a tak, to nie mogę…No, bo dorośli muszą być dla mnie konsekwentni…ja tego też nie rozumiem, ale to podobno dla mojego dobra jest ta konsekwencja. No to będziesz ze mną cały czas – prawda ???? i będziesz trzymała te moje myśli, sterowała nimi…tak…wiem, że mi pomożesz ……
Dziękuję . Kubuś…
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ufkJHxMblFY[/youtube]
SKARBIE MÓJ…WIEM, ŻE TO WSZYSTKO TAKIE TRUDNE…NIE DENERWUJ SIĘ ISKIERKO …BĘDZIE DOBRZE…MUSI BYĆ..JESZCZE TROSZKĘ SYNECZKU…JESZCZE TYLKO TROSZKĘ..