2 KWIETNIA – ŚWIATOWY DZIEŃ WIEDZY O AUTYŹMIE !!!!!!!!!
Ważne wydarzenie dla tych, którzy tak bardzo angażują się w szerzeniu wiedzy o tajemniczym schorzeniu mózgu . Fundacje, Stowarzyszenia , Wolontariusze, Terapeuci i setki przychylnych SERC. Poznali dramat, który zwie się AUTYZMEM. Dramat tych dotkniętych schorzeniem i tych, którzy trwają u boku chorego.
Czy dziecko, osoba dorosła ma wiedzę, jak postrzega je otoczenie. Jak bardzo może być upokorzone, skopane, zdeptane… W zamian odda swój uśmiech. Uśmiech ufny, szczery i tak prosty.Grymas na twarzy obrazujący emocje. Dyskretny szczegół…AUTYSTA nie zna dobrze emocji. Upokorzenie może pojąć jako dobry przekaz…Bo słowa były ciche, wypowiedziany szeptem. Albo słowem pisanym, którego nie odczyta. Nie potrafi…, bo jego umysł nie ogarnia wiedzy w prawidłowy sposób. Czyż Jego to wina, że urodził się niedoskonałym…Czy Jego to wina, że nie kontroluje swojego zachowania. Czy Jego to wina, że komórki w Jego mózgu plączą się bezustannie . Nie…nie Jego o wina…ani nie moja, i Twoja…
Ot nastał ten DZIEŃ…2 kwietnia 2011 roku – ŚWIATOWY DZIEŃ WIEDZY O AUTYŹMIE w POLSCE.
NA JEDNYM Z BLOGÓW INTERNETOWYCH ARTYKUŁ :
„ON NIE JEST NIEWYCHOWANY . ON MA AUTYZM”.
Cała prawda o problemie, chorobie , WALCE z tym schorzeniem.
Poniżej link do strony…
http://blog.onet.pl/41296,archiwum_goracy.html
Prawo Internetu , blogów- to rozwinięcie komentarzy na temat przewodni, FORUM .Co wiemy o AUTYŹMIE…jak postrzegają zjawisko postronne osoby????????
Dubluję w tym miejscu „wstrząs” , który doznali Rodzice, bliscy i ludzie, w których bije SERCE po odczytaniu tekstów zamieszczonych w komentarzach. Chciałam dać sobie z tym spokój . I dam. Jednak przytoczę tylko kilka wpisów zamieszczonych na tym Forum..
I oceń MIŁY Gościu sam….czy można milczeć mając wiedzę, że tuż obok żyją postacie, które zaliczają siebie do populacji ludzkiej ????? Nie przytaczam tych tekstów , żeby siebie, Ciebie ” nakręcać”…nie o to chodzi. Te cytaty , to słowa anonimowych tchórzy, którzy czują się bohaterami będąc sam na sam z klawiaturą…
Jednakże ten „tchórz” , póki co anonimowy może swoje poglądy wyrazić wprost opiekunowi osoby dotkniętej AUTYZMEM…a to bez wątpienia zaboli…bardzo zaboli. A obok takiej naturalnej sytuacji w życiu nie przejdę obojętnie..
I nie jest też ważne, czy obrazi chorego na AUTYZM. Nie byłam i nie będę obojętna, kiedy ktoś obrazi słabszego…
Cytaty komentarzy :
„Mnie się wydaje, że chcą pokazać jacy to oni są biedni i lubią jak się nad nimi inni litują. Większość Polaków na coś narzeka, czasem mam wrażenie że specjalnie robią zawody „kto ma gorzej” :)”
„Ja bym mu dal ~koni 2 kwi, 08:42
„autyzm !!! Za komuny to się nazywało „podły bachor” i leczyło się w mig !!!”
~kaśka 2 kwi, 09:25
„Te dzieci gdy będą dorosłe będą wiedziały, że mogą wszystko, bo mają papier… Tak samo jak dyslektyk nie wstydzi się robionych przez siebie błędów! Przecież to jakaś paranoja. Będziemy mieć dorosłych półgłówków, którzy wychuchani przez swoich rodziców nie będą potrafili pisać i mówić poprawnie (może z wyjątkiem „łaciny”) i będą pozwalać sobie na złe zachowania, bo ich rodzice nauczyli, że bez konsekwencji mogą robić co chcą, bo wystarczy przedstawić papierek i sprawa załatwiona. Prać dzieciaka po łbie, a nie pozwalać mu na durne zachowania i obijanie się. Mnie rodzice trzymali krótko przez pewien czas i dzięki temu do życia nie potrzebuję udokumentowania żadnych „chorób.””
„To powinno być zmartwieniem TYLKO I WYŁĄCZNIE RODZICÓW! A nie reszty społeczeństwa! Wyobraźcie sobie mieszkanie/przez ścianę z takim autystycznym dzieckiem. Ciągły wrzask, hałasy-bez szansy na zmianę! Tacy ludzie powinni mieć zakaz mieszkania w blokach, podróżowania komunikacją miejską itp…Bo na dobrą sprawę dlaczego reszta społeczeństwa ma znosić uciążliwe wybryki takiego kogoś? Tylko dlatego, że ten ktoś jest chory? Z powodu swojej choroby powinien terroryzować bezkarnie otoczenie?
Mowa oczywiście o chorych ludziach uprzykrzających życie innym. Chore dziecko nie wchodzące mi w drogę osobiście mi nie przeszkadza.”
I dziesiątki innych obrzydliwych słów w kierunku bezbronnych istot, którym los nie dał szansy , bo jest INNY .Słowa oczywiście sprzeciwu ze strony osób wrażliwych…komentarzy setki.
Jak funkcjonować w społeczeństwie, które pojęcie tolerancji odrzuciło daleko za siebie?.
Jak bronić ma się zmęczona trudem wychowania, kształtowania dziecka MATKA, OJCEC, bliski. Jak odpychać ma ataki ze strony rówieśników rodzeństwo INNEGO >>>bo INNY nie zrozumie, że ktoś tak bardzo jego krzywdzi…
Wiem, ale to utopijny pomysł….a może, za czas jakiś zalecony zostanie do eksperymentowania z tymi, którzy w swojej bezczelności są tak bardzo wynaturzeni…
„ Na 2 godziny zamknęłabym „pseudo „koni” – „kaśka” w ciemnej ,szklanej kuli .
Puściłabym muzykę o różnych tonacjach…skrzypce, bębny, techno, trąbki , gwizdki– wielki pisk….dodałabym światło o rażących, punktowych lub strumieniem puszczanych smug…przemiennie z czarnym. Wewnątrz cienie różnych stworów .Potem głucha cisza…i powtórka…Taki seans plus wiedza, że jest tam sam, nie ma pomocy, nie wie, kiedy ktoś jego uwolni….Osobo zwana „kaśką”….gwarantuję…strach sparaliżuje Ciebie już po 5 minutach …a Twoją obroną będzie KRZYK , WRZASK, żeby stamtąd wydostać się jak najprędzej..
Nic z tego…AUTYSTA nie wyznacza sobie czasu…on w tym chaosie musi radzić sobie sam…bo JEGO CHORY MÓZG TAK WŁAŚNIE NIM STERUJE…tak odbiera bodźce z zewnątrz.
Trudno to sobie wyobrazić…ale tak jest….TO NAZYWA SIĘ TRWANIE W REALNYM ŚWIECIE…KIEDY JESTEŚ DOTKNIĘTY AUTYZMEM.
I zadam pytanie istoto zwana „koni”, czy po takim seansie nazwiesz się bachorem, czy wystraszonym kimś, kto przeżył traumę???.
kaśko…wysłać ciebie na bezludną wyspę, czy pozwolić wyciszyć, wyjść ze stanu, w który wbrew sobie choroba Ciebie wprowadza??? Okrutne Wasze myśli i żal Was…bo i Wy jesteście chorzy.Pewnie też nie ze swojej winy….
Utożsamiam się w pełni z Tatą Zosieńki…dziewczynki walczącej z AUTYZMEM…
Kiedykolwiek usłyszałabym słowo pogardy dla mojego MOTYLKA, chłopczyka tak dzielnego, pracowitego , CUDOWNEGO DZIECKA – mam dwa wyjścia…albo intelektem przekonam mało rozumnego , że krzywdzi mojego wnuka, albo zwyczajnie dam komuś „ w ryj”..Ostro??? wiem…że mam swoje lata i tak nie powinnam się wypowiadać? – wiem..
Ale też wiem, że nikt nie ma prawa szydzić , upokarzać słabszych…
Prowadząc blog o dziecku upośledzonym miałam wiedzę, że nie tylko słowa otuchy zaczerpnę z tej wirtualnej komunikacji. Miałam wiedzę, że ktoś anonimowy obrazi mojego wnuka ..Tak było kilkakrotnie…Radzę sobie odpisując ANONIMOM , zwyczajnym tchórzom, którzy prosto w oczy nie wypowiedzieliby swoich słów.Jakoś do dialogu zbyt dużo chętnych nie ma…i niech tak zostanie…bo kopać leżących ….zwyczajnie nie wypada.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zmpdmkixzPI[/youtube]
Permalink
ech na głupotę nie ma lekarstwa niestety, i takie osobniki z tą swoją głupotą pozostaną na zawsze, dożywotnio, szkoda słow i emocji… a interent daje poczucie anonimowości i można sobie pozwolić na pisanie najpaskudniejszych słow, ale to jednak jakiś margines – mniejszość, wierzę w to
Permalink
Ja nawet tych komentarzy na onecie nie czytałam, nie chciało mi się i szkoda mojego czasu, by czytać takie bzdury.Na mnie nie robią żadnego wrażenia. Życzę jak najszybszego uodpornienia się na głupotę anonimów.Pozdrawiam serdecznie.
Permalink
Aniołki…ja jestem bardzo odporna na głupotę i bez wątpienia radzę sobie z nią „dość dobrze”…ale takie sceny zdarzają się w realnej rzeczywistości, kiedy krytykowany jest ktoś słabszy…a tego akurat nie toleruję..i zawsze interweniuję …może to dziwi..ale skutecznie..To pewnie „nawyk zawodowy”..ale też inna bajka..
Buziaki–babcia Gosia
Permalink
I ja dołączę się do poprzednich wpisów – niestety, głupota króluje nie tylko w internecie, ale i w realnym świecie, który nas otacza… Można sobie mówić o tolerancji, o zrozumieniu itp… a głupi i tak tego nie zrozumie.. zawsze znajdzie się jakiś „mądruś” który zniszczy nas, zepsuje nastrój… Trzeba być odpornym na głupotę, bo inaczej zwariujemy…