[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gttnaip67UY[/youtube]
Zobacz Boziu jak to jest…Jestem INNY od swoich rówieśników, nie rozumiem tak dużo z ich świata. Nie rozumiem mowy, gestów, zabaw, które wymyślają..ale przecież oni mnie też nie rozumieją….A gdyby mój świat był ich światem…gdyby wszyscy byli AUTYSTYCZNI to wtedy Ci zdrowi byliby chorzy..Różni..INNI.Nie wiem….
Byłem wczoraj w mojej szkole, tak jak zawsze. Sam w klasie i moja Pani terapeutka – logopeda. Niekiedy mogę iść na taką duuuuużą salę. Tam są piłki i takie drabinki. To sala gimnastyczna. I tam też jestem sam….Z MOJĄ PANIĄ . Jak mam ochotę ,to biegam tak szybciutko…a potem, jak czekają inne dzieci no to ja wychodzę….
Umiem „przybić piątkę”…i tym gestem niekiedy kogoś pozdrowię,…ale jak coś powiem, tak po swojemu powiem – ten kolega odchodzi ode mnie….
Jestem bezpieczny wśród moich bliskich. Jak coś mówię, no to oni mi pomagają uchwycić tą moją myśl, a jak „trafią’, to i ja potwierdzam …”tat”…bo nie wypowiadam ‘K i wszyscy się cieszymy . Wtedy jest fajnie…. Boziu, ja nie skarżę się zbyt mocno. Wiem, że moi koledzy, koleżanki, którzy mają Autyzm też nie rozumieją , nie mówią, nie patrzą w oczy…
Przecież nie, dlatego, że nie chcemy, jesteśmy uparci…nie. To, dlatego, że nasze główki układają to, co widzimy, słyszymy inaczej niż wy, zdrowi….
Od kilku dni mam nowe zadanie. Mamusia mi zainstalowała taką grę na komputerku i tam są literki. Ja szukam literki i komputerek mówi do mnie np. to żaba i ja powtarzam, jak potrafię najładniej te słowa. Lubię tą zabawę, ale nie mogę długo siedzieć przed monitorem, bo bolą mnie oczki .I jeszcze wtedy, to mi się główka jakoś przechyla….
Dzisiaj ładnie świeciło słoneczko .Pokiwałem tym promyczkom. Oj, tak bym chciał, żeby już było cieplutko i biegałbym po swoim podwórku, grał w piłeczkę i bawił się z moim przyjacielem Piorunem. Babcia kiedyś mówiła, że pokażę mi biedronkę….i wiesz, co…ona już przyszła do mojego domku. Tatuś posadziła ją na swojej ręce. Ona miała dwie kropeczki, to chyba jej lakta …ona ma dwa latka- prawda???? Potem gdzieś pofrunęła, może znowu mi się pokaże…
Jutro idę do Pana doktora i będę szczepiony. Tylko, że nie dawno byłem przeziębiony, no i nie wiem, czy mnie zaszczepią. Ja boję się zastrzyków tak bardzo. I wstyd mi, ale zawsze mnie musi ktoś mocno trzymać, żeby ta igiełka weszła. Zresztą….zastrzyków to boją się wszystkie dzieci i dorośli.
Boziu…ja bardzo kocham moją Mamusię i mojego Tatusia – wiesz. I powiedz im o tym – dobrze…proszę. Oni mnie też kochają i to nasze życie….te dwa światy łączymy jakoś między sobą….MUSIMY>>>>>>>>>>>>
KUBUŚ.
Kiedy śpimy, w trakcie naszego snu, Pan Bóg spełnia nasze marzenia. Nawet te najmniejsze. Kimże jestem, że o nich pamięta?
Myślałam o tym, kładąc się spać….
Nagle poczułam, że ktoś mnie budzi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Anioła siedzącego obok mnie.
– Przyszedłem ,aby odpowiedzieć na Twoje pytania – powiedział.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził do okna:
– Spójrz w górę.
Spojrzałam… a w górze było czarne niebo pełne świetlistych gwiazd.
– Widzisz gwiazdy? – kontynuował – to właśnie ludzkie marzenia i życzenia. Ludzie marzą, mają głowy pełne snów. Kładą się spać, a te marzenia są w nich, krążą nad ich głowami. A wtedy my, Anioły, w samym środku nocy przychodzimy do ludzi, aby zebrać te marzenia. I umieszczamy je na niebie!!. To jest cała tajemnica!! Zbieramy wszystkie marzenia, nawet te najmniejsze. Pan Bóg powtarza nam: „ludzkie marzenia to bardzo cenny wymiar ludzkiego życia. Dlatego uważajcie i bądźcie bardzo ostrożni. Nie pozwólcie, aby jakiekolwiek marzenie zostało upuszczone”.
No to miejmy marzenia…te duże, te małe…wierzmy, że się spełnią …tak lżej.
Permalink
wiem, ze ten blog jest zapisem trudnej historii, ale dla mnie stanowi niezwykłe miejsce w sieci, w dzisiejszym świecie. Miejsce, w którym najprościej i bez dziwnego wstydu pisze Pani o prawdziwych uczuciach, wierze, miłości… które dziś coraz bardziej „niemodne”. Dlatego zaglądam tu zawsze późnym wieczorem, dla uspokojenia skołatanej głowy i przywrócenia wiary w ludzi…
Permalink
POTWIERDZIŁA SIĘ SKUTECZNOŚĆ MODLITW!
Według opublikowanych w Archives of Internal Medicine (nr 159, str. 2273) badań, modlitwy mogą pomóc pacjentomw powrocie do zdrowia, nawet kiedy nie wiedzą oni, że inni się za nich modlą.
WilliamHarris zeSzpitala Saint Luke’s wKansas City w stanie Missouri w USA badał pacjentów przyjmowanych na od- dział chorób wieńcowych i odkrył, że 466 z nich, za których się modlono, miało znacznie lepsze wyniki od 524, za których nikt się nie modlił.
Harris uważa, że jego badania są prowadzone równie rygorystycznie, jak badania dotyczące narkotyków. —Jeśli ludzie akceptują wyniki badań związanych z narkotykami…muszą zaakceptować również i te.
(Źródło:NewScientist, 13 listopad 1999)
pozdrawiam jak zwykle sedecznie