Dzień dobry Boziu,
Moja MAMUSIA ma dzisiaj URODZINKI. To Jej Święto. Raniutko z moim Tatusiem dałem Mamusi laurkę i kwiatka. Ona się bardzo cieszyła. Pozwoliłem się uściskać…dałem buziaczki. I jestem dzisiaj cały dzień bardzo grzeczny. Nie mogę sprawić innego podarunku, no to chociaż swoje zachowanie podaruję Mamusi… Kocham ją Boziu tak bardzo…chociaż nie mówię o tym. Tylko powiem, jak mnie spyta. Bo wiesz, że ja jeszcze nie umiem mówić tak sam od siebie….
Jakbym potrafił powiedziałbym :
MOJA NAJDROŻSZA MAMO…dziękuję, że dałaś mi życie…Dziękuję za Twoją miłość już od chwili mojego poczęcia, kiedy nosiłaś mnie pod serduszkiem. Czułem, jak mocno bije …i ile w nim radości. Czułem, jak głaskałaś swój brzuszek i rozmawiałaś ze mną. Nuciłaś kołysanki, opowiadałaś bajeczki – tak, ja je słyszałem. Planowałaś dalsze lata…jak skończę roczek, dwa, trzy i więcej… Wierzyłaś, że wydajesz na świat ZDROWEGO CHŁOPCA , o którym z dumą powiesz….TO JEST MÓJ SYNEK…NASZ SYNEK.
Zadecydowałaś razem z Tatusiem jak będę miał na imię…Pięknych 9 miesięcy…tylko TY i JA …Twoje ciepło, oddech..żyliśmy razem .
Sprawiłem, że Wasze marzenie się spełniło…URODZIŁEM SIĘ ZDROWYM CHŁOPCEM. Ja cieszyłem się Twoją radością, którą okazywałaś pchając mnie w wózeczku .Dbałaś o mnie jak potrafiłaś najpiękniej. Czuwałaś dniami i nocami , kiedy byłem niemowlakiem. Zawsze razem. Nie opuszczałaś mnie , kiedy leżałem w szpitalu. Dzielnie znosiłaś moje infekcje, które tak niepokoiły. Nieraz dawali Tobie w szpitalu materac…i zasypiałaś na podłodze trzymając mnie za rączkę. Niekiedy czuwałaś całe doby siedząc na ciasnym krzesełku. W szpitalu było dużo dzieci i miejsca brakowało….Dorastałem. Ty musiałaś iść do pracy. Przychodziła do mnie ciocia Irenka…a kiedy wracałaś…nie pokazywałaś, że jesteś zmęczona. Swój czas przekazywałaś na zajęcie się mną..Nocami , kiedy ja już zasnąłem Ty „nadrabiałaś” prace w domu. Gotowałaś obiadki, sprzątałaś, prasowałaś….potem kolejny ranek i tak trwało chyba dwa latka.
Wiesz, długo trzymałem tą swoją tajemnicę. Nie chciałem, żebyś była smutna. Chciałem jak najdłużej czuć tą wspólną, rodzinną radość .TY MAMUSIU, TATUŚ I JA…
Kiedy straciłem kontrolę nad sobą…mój tajemniczy świat AUTYZMU wbijał się w ten realny coraz bardziej….pewnie Ciebie niepokoiłem …ale od tamtej pory niewiele pamiętam…. Nasze wspólne życie Mamo jest inne, niż sobie wymarzyłaś. Ty nie narzekasz na swój los…nikomu się nie skarżysz…zaakceptowałaś trudne wyzwanie tak szybko..Oddajesz mi swój czas…tylko dla mnie. Bo walczysz z moim schorzeniem. Boziu….Mamusia , Tatuś…zdają egzamin z życia. Życia pełnego niepokoju i obawy o moją przyszłość. MAMUSIU…przepraszam za każda chwilkę, kiedy jesteś smutna. Przepraszam za swoje zachowanie. Wiesz, że to nie ja…to ten autystyczny ludzik.Przepraszam za nieprzespane noce…za wszystkie rany na Twojej twarzy…za sceny, których nigdy nie powinnaś widzieć.MAMUSIU…jesteś moim ANIOŁEM….i tak bardzo dziękuję BOZI za Ciebie. Jesteś jeszcze młoda…a tak mocno doświadczył Ciebie los. Znosisz te chwile w pokorze. Jesteś silniejsza co dnia,…co dnia doświadczasz nowych wyzwań. I nie poddajesz się, choć jesteś bardzo, bardzo zmęczona.Przyjdzie Dzień MAMUSIU, kiedy wszystko się jakoś ułoży. Pracujemy razem nad tym…Ty wiesz jak bardzo. Przyjdzie dzień Mamusiu….kiedy Słońce zaświeci tylko dla Nas….Dobry Bóg zatrzyma chmury, wiatr….zacznę mówić i rozumieć…Opowiem Tobie , jak wiele dla mnie zrobiłaś i podziękuję, jak nikt nigdy do tej pory nie dziękował. Dzisiaj, w ten Dzień Urodzin moje myśli tańczą dla Ciebie najpiękniejszy taniec. Nucą piękną symfonię…oczyma wyobraźni usłysz ją..to melodia tylko dla CIEBIE. Moje rączki dotykają Twojego policzka…dotykają, nie odrzucają…
Od kołyski po dzisiejszy szlak, niczym Kalwaria….idziesz ze mną. Ciągle w równym tempie, które z mojej choroby się rodzi…Zwalniasz…i tak szybko przyspieszasz. Regulujesz oddech, żeby być blisko mnie. JEDNO POZOSTAŁO BEZ ZMIAN …NADAL Z DUMĄ POTWIERDZASZ ….TO JEST MÓJ SYNEK…NASZ SYNEK.
MAMUSIU….KOCHAM CIEBIE.
Boziu, i to bym powiedział, gdybym umiał mówić. Nie potrafię. Postaram się za rok, może dwa lata spojrzeć Mamusi w oczy i dokładnie to samo powiedzieć..
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚ MOJĄ MAMUSIĄ….
KUBUŚ
MIŁY GOŚCIU…
KONKURS NA BLOGERA ROKU JESZCZE TRWA.
JEŻELI CHCIAŁBYŚ ODDAĆ GŁOS NA TEN BLOG…DZIĘKUJĘ…
trzeba wysłać SMS na nr 7122 w treści wpisując A00310
KOSZT SMS 1,23 ZŁ – PIENIĄŻKI SĄ PRZEZNACZONE NA SZCZYTNY CEL – NA REHABILITACJĘ CHORYCH ..
Z JEDNEGO NUMERU TYLKO JEDEN GŁOS…I PODAJ DALEJ….
DZIĘKI WASZYM GŁOSOM BLOG „skoczył” z 31 NA 28 MIEJSCE…
GŁOSOWANIE TYLKO DO 1 LUTEGO…
DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!!!
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Qg2CKtCUPEY[/youtube]
Permalink
Wszystkiego najlepszego Mamo Kubusia!! 🙂
Permalink
To i ja się przyłączę 🙂 wszystkiego co najlepsze, dużo uśmiechu, miłości i marzeń które się spełniają 🙂
I dodam jeszcze od siebie że Wodnik to najfajniejszy znak 😛 znam to z autopsji 😀
Ps. Uwielbiam to zdjęcie Kubusia z Mamą 🙂
Permalink
głos oddałem. Trzymam kciuki