Pojmowanie choroby KUBUSIA zwanej AUTYZMEM
z użyciem fachowej literatury.
Jednym z pierwszych artykułów, które przeczytała na temat AUTYZMU,..był ten powyżej zacytowany fragmentami.
Czytałam ten tekst kilkanaście razy…potem następne artykuły..
Nie potrafię opisać słowami moich emocji…”wyłam” do poduszki, błagałam Boga, żeby dał mi siły na trwanie przy moich dzieciach, żeby je wspierać. Układałam sobie kolejne kroki w życiu kierunkując je w stronę najbliższych osób….czy damy radę, jak dalej potoczy się los Nas Wszystkich. Maleńka istotka – KUBUŚ był, jest i będzie najważniejszy…wzloty, upadki…taki jest los prawie każdego z Nas…
Wzmacniałam swoją psychikę wpatrując się w nieszczęścia innych rodzin, ich walkę z różnymi chorobami swoich dzieci, wnuków…najbliższych…tyle tragedii wokół, ludzie się godzą z losem, my też musimy dać radę..
Osobistym sukcesem w moim życiu to fakt, iż swoje dwie córki wychowałam na cudowne, wrażliwe kobiety. Od dzieciństwa wpajałam, że nade wszystko ważnym jest ten aspekt moralny w stosunku do drugiego człowieka, dobro Twoje- to czyjeś dobro…
Kochaj świat, bo to wartość, której nie można zmaterializować.
Dziewczyny te wartości pielęgnowały , dzisiaj to daje procenty jakże istotne w stanie, w którym się znalazła Nasza rodzina.
Młodsza córka mieszka wraz ze mną, wspieramy się jak najbliższe PRZYJACIÓŁKI…starsza córka , MAMA KUBUSIA mieszka osobno, odległość 30 km nie przeszkadza w tej magicznej PRZYJAŹNI . Miłość , którą daję dzieciom odbieram podwójnie ….tak trwamy wierząc, że wszystko z czasem nabierze innego koloru, a szarość obecnych chwil odejdzie gdzieś bardzo, bardzo daleko…
„ czy obraz życia u boku dziecka dotkniętego AUTYZMEM opisany w poniższym artykule nie mógł zabić…..tak mógł…ale wielka miłość góry przenosi…a my tak bardzo kochamy..
Permalink
Bardzo interesujący wpis. Masz talent do pisania notek i piszesz na pozytywne tematy. wysyłam wszystkim hiperłącze do twojego notatnika Napisz unikalny komentarz na moim blogu a zdobędziesz z niego unikalny odnośnik. Pozdrawiam