AUTYZM- KOSZMARY, KTÓRYCH NIE WIDAĆ.

ŻEBY TAK COFNĄĆ CZAS…BYĆ ZDROWYM BOBASEM…

ANIOŁKI,

Mam do WAS wielką prośbę. Ten BLOG bierze udział w konkursie BLOGA ROKU.

Od 11 .O1.11  odbywa się głosowanie , celem dalszej kwalifikacji – np. przejścia do II etapu.

Jeżeli chciałbyś KOCHANY GOŚCIU, aby BLOG miał szansę –

trzeba wysłać SMS na nr 7122 w treści wpisując  A00310

Z jednego telefonu ( jednego numeru) można oddać tylko jeden głos .

To takie DOMINO….na zasadzie” PODAJ DALEJ”…i wysyła SMS kolejna osoba z innego numeru.

Ranek….wstajesz….Widzisz swoje śpiące, skulone w kłębuszek dziecko. Uśmiechasz się sama do siebie…mój SKARB, moja DZIECINKA .Czy ma dwa dni, czy 10 lat SERCE MATKI bije jednakowo radośnie na widok DZIECKA, swojego dziecka. Maluszek uśmiecha się przez sen…czujesz i Ty JEGO radość…uśmiech – to spokój, ciepłe doznania. I chociaż niebo pochmurne, deszcz puka o parapet, Ty masz w sobie promyk słońca…ten dar, którym Bóg Ciebie obdarzył….DZIECKO. Przygotowania do rozpoczęcia nowego, kolejnego dnia…stały rytuał… Wypijasz w pośpiechu filiżankę kawy, szykujesz śniadanko….cichutko sprzątasz , żeby kruszynki nie zbudzić….jest 7.00 rano, niech sobie spokojnie śpi…Przygotowałaś wszystko z wielkim zapasem…obiad już przyszykowany…zaczniesz piec mięso, jak dziecko się obudzi… 8.30…słyszysz głos tak kochany….i magiczne słowo…MAMA…podbiegasz do łóżeczka, chwila na rozbudzenie ….toaleta i dzień rozpoczęty. Te dni to terapia…godziny terapii. W spokoju, z uśmiechem Kubusia  praca może być przyjemna. Każde nowe słówko, gest dodają energii……

Nie  każdy dzień ma tak bajeczny początek, nie każdy dzień jest idyllą .Takie powitanie kolejnej, przyszłej doby w domu Kubusia jest cudowne. Jeżeli Kubuś jest spokojny, wszystko mknie swoim torem. Jest jak w pięknej baśni. Bywają takie dni…to pewnie kompensata , chwila na odpoczynek , zaczerpnięcie nowych sił do kolejnych starć w walce z chorobą.

W domu, gdzie goszczą dwa światy , w domach osób dotkniętych AUTYZMEM brakuje tak pięknych chwil….Bezsenne noce , czuwanie nad dzieciątkiem, który targany koszmarami zrywa się z krzykiem…chwila drzemki z przytulonym do piersi dzieckiem, kiedy się wyciszy….-takich chwil jest znacznie więcej…nie pytam już dlaczego…

Kiedy tylko czas pozwala jadę do dzieci…nocuję. A kiedy przysypiam tak bardzo błagam Boga, żeby ta noc była spokojna…

Kilkanaście razy byłam całkiem bezsilna…okropnych, dramatycznych scen nie wymażę ze swojej świadomości…Kubuś zrywa się z łóżeczka okropnie krzycząc…córka przytula Iskierkę. To nic nie pomaga…malutkie światełko z nocnej lampki przyświeca obraz mojego dziecka – córki , mojego wnuka w potwornej beznadziei. Kubuś krzyczy coraz głośniej….macha rączkami, nóżkami…miał skurcze. Córka masowała ciałko Kubusia…chwila ciszy i kolejny krzyk…kolejny, kolejny….do pierwszego promyka słońca.

Zmęczenie przyszło na chwilkę…Kubuś, przysnął , leżał ułożony tak, że córka nie mogła już wtulić się do jego łóżeczka…na rozłożonym kocu leżała na podłodze trzymając maleńką dłoń Kubusia…czekając pokornie na kolejny Jego zryw w krzyku…Nie spałam, to jasne…Czułam, że zaraz serce mi wyskoczy z niemocy…dwa cierpienia…dwa światy…

Tajemnica, której nikt nie rozpoznał….to AUTYZM.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=KC_OyBHwjZ8[/youtube]

MOTYLKU MÓJ….SŁYSZYSZ…TE SERDUSZKA BIJĄ DLA CIEBIE..

WKRÓTCE WIOSNA….BABCIA POKAŻE TOBIE BIEDRONKĘ…DOBRZE…CZEKAJMY..

2 komentarze


  1. Rafał , gdy był w wieku Kubusia też bardzo słabo spał w nocy, zrywał się , krzyczał, wstawał rano z płaczem. Potem te zachowania same zginęły.

    Oby Kubuś też jak najszybciej wyrósł z tego „niespania”.

    Pozdrawiam serdecznie.


  2. Proszę sobie wyobrazić jak najbardziej wyraziście spełnienie swoich pragnień i uznać,że już się urzeczywistniły.Jesli nie zabraknie Pani wytrwałości i koncentracji,sukces nie każe na siebie długo czekać :-)Słowo „wiara” oznacza myśl obecną w pani duchu.Każda zaś myśl posiada twórczą moc samourzeczywistnienia.

    Z całego serca życzę aby Kubuś odzyskał pełnię zdrowia 🙂
    Pozdrawiam ciepło.

Comments are closed.