WIARA, NADZIEJA, POKORA, MIŁOŚĆ…to drogowskazy prowadzące do chwili szczęścia. Chwili dłuższej, krótszej w czasie – nie ważne. Ważne, że się pojawia ten moment, na który czekasz, który co dnia przywołujesz w swoich myślach…i wierzysz, że nadejdzie.Z tak ogromną pokorą czekaliśmy na drobny krok do przodu w mowie KUBUSIA. I nastała chwila tak oczekiwana……KUBUŚ ZACZYNA WYPOWIADAĆ SŁOWA, KTÓRE W JEDNYM CIĄGU TWORZĄ CZYTELNE, ZROZUMIAŁE ZDANIE , ZDANIE Z SENSEM…..
Mój ANIOŁEK rozpoczął konstruować swoje prośby …..”Mama, proszę daj mi banana , pomóż mi ułożyć zabawki. Mamo – proszę baw się ze mną”….TO BYŁ TAK POZYTYWNY SZOK ….jak zwykle w takich chwilach nastaje zaduma, a potem łzy szczęścia płyną po policzkach.
Kubuś oglądał bajeczkę „Charlie i Lola.
W jednej ze scen bohaterka bajki „gubi” pierwszego ząbka. Zjawia się WRÓŻKA ZĘBUSZKA, niesie pomoc w szukaniu ząbka.
Córka przygotowywała posiłek, kiedy podszedł mój MOTYLEK i cichutko wyszeptał „ Mama, rusza mi się ząb”…córka oniemiała…., po czym spytała, czy Kubusia boli ząbek. Zaprzeczył , dalej rozwijał wątek….Mama, pomóż mi szukać zęba – Ty jesteś wróżka zębuszka….
Proste zdanie Kubusia tak bardzo Nas wzruszyło . Wśród czytelników, którzy nie znają historii Kuby ten przykład może wydawać się banałem…..to zrozumiałe. Nie każdy zna pojęcie AUTYZMU i walki z tym schorzeniem. Dla Nas bliskich, którzy czekamy co dnia na gram postępu w Jego rozwoju to sukces przeogromny. To znak, że chory, zagubiony chłopczyk zaczyna rozumieć , że choćby na chwilę, ten brakujący element w jego chorej główce ułożył się poprawnie i daje szansę na poznanie myśli , które głośno wypowiada.
Kolejny sukces, to wyciszenie Kubusia. Agresja pojawia się coraz rzadziej. Kubuś coraz częściej zaczyna bawić się innymi zabawkami….jego ulubione TOMKI, autka czekają z boku.Do tej pory Kubuś ignorował zupełnie zabawki większe, pluszaki.
Ciocie terapeutki dostrzegły w Kubusiu zdolności plastyczne.Ślicznie wykleja obrazki kolorowym papierem, koloruje, klei z dużą precyzją. Coraz częściej wybiera do tych prac kolory stosowne do zarysu pracy. Słoneczko już nie musi być NIEBIESKIE, jest żółte. Trawa nie musi być szara, jest zielona, kwiatki od jakiegoś czasu też mogą być barwy czerwonej..
Kubuś jakby odblokowuje różne sfery umysłu . Niczym z kuferka, w którym gromadził przekazywane informacje przez cztery latka życia wysypuje to, co zapamiętał, Czego nie potrafił opisać werbalnie w żaden sposób.
Efekty ciężkiej pracy Kubusia pod czujnym okiem terapeutek, Jego Anioła Stróża MAMY są dzisiaj widoczne. I nawet, jeżeli są to tylko chwile przebudzenia zblokowanego umysłu …..ONE SĄ….Dopatruję się też Jego odblokowania po wdrożonym detoxie ( Kubuś rozpoczął trzeci tydzień aplikowania preparatów z CaliVita ). Oczyszczanie organizmu z toksyn być może powoduje oczyszczenie Jego mózgu z substancji, które potęgowały blokadę w rozwoju. Nie wnikam, co najbardziej uaktywniło Aniołka. Sukces , postęp w Jego zachowaniu to efekt walki o istotkę, która jest Naszym sensem życia.
Takie sytuacje wzmacniają do podejmowania wszystkich wyzwań, do pokornego znoszenia chwil gorszych….wierząc, że kręta droga musi kiedyś się wyprostować.
WALKA RODZICÓW , BLISKICH o przyszłość dzieci jest bardzo trudna, bolesna.
Wiedza, że to ma sens —–to zaspokojenie wszystkich potrzeb zdruzgotanych czekaniem rodziców.
Wielkość Rodziców, którzy z przeogromnym zaangażowaniem toczą kolejne bitwy w kształtowaniu dzieci, którym dali życie zasługuje na szacunek i podziw….tego jestem pewna.
Ten tydzień owocuje w przepiękne przekazy od rodziców, którzy walczą z chorobą najdroższej dzieciny
Wczoraj napisała do mnie koleżanka, której córeczka urodziła się z Zespółem Aperta.
Wiadomość była przejmująco radosna . Julianka miała kolejną operację rekonstrukcji rączki . Operację przeprowadzili specjaliści w klinice w Hamburgu z wielkim sukcesem.
Julcia, która miała zrośnięte wszystkie paluszki u rączek, nóżek ma rozdzielone w jednej rączce paluszki…..ma ich pięć. Miłość rodziców do Julci jest niewyobrażalna. Zaangażowanie w leczenie dziecka oddala jakby wszelkie problemy dnia codziennego. Ta mała dziewczynka przeszła już kilka bardzo skomplikowanych operacji . Między innymi rekonstrukcję kształtu główki, buźki, podniebienia, rączek. Cykl tych bolesnych , skomplikowanych operacji – to pokonywanie barier, które z czasem blokowałyby możliwość odnalezienia się dziecka w samodzielnym trwaniu. Radość rodziców, że kiedy zdejmą opatrunki z operowanej rączki zobaczą, wtulą swoje dłonie w maleńką dłoń dziecka , to rekompensata za litry przelanych łez z niemocy. To także rekompensata za łzy, które ronią z winy osób pozbawionych tolerancji na INNOŚĆ dotkniętego chorobą dziecka .
Kasiu….JESTEŚCIE WIELCY —DUUUUUUUUUŻO SIŁ I SZYBKIEGO POWROTU DO KRAJU.
„Wiara, nadzieja i miłość to trzy podstawowe wartości, najważniejsze uczucia. Przez życie idziemy zawsze z małym światełkiem w sercu, które z czasem się powiększa i świeci coraz jaśniej – jest to nadzieja. Pomaga ona przetrwać trudne, ciężkie sytuacje. Wiara pomaga nam zrozumieć coś, czego nie potrafimy pojąć. Miłość to część życia, która nas uczy zrozumienia i cierpliwości, pojednania i poświęcenia dla drugiego człowieka. Życie bez wiary, nadziei i miłości jest płytkie, nieważne i bez sensu. Ze wszystkich darów te uczucia są najbardziej ukryte, niedostrzegalne, ale jednocześnie najważniejsze i najsilniejsze”.
Czekamy na dalsze przełomy w życiu Kubusia…..Wiem, że gdybym miała czekać kolejne miesiące na delikatne objawy poprawy stanu zdrowia Kubusia – poczekam skruszona …..bo mam w sobie te drogowskazy , które pozwalają czerpać życie takim, jakim jest. Mają je też w sercu moje dzieci….BOŻE , DZIĘKUJĘ . MIEJ W SWOJEJ OPIECE NADE WSZYSTKO KUBUSIA…TYLKO TYLE.