KUBUŚ, mój cudowny wnuczek już wkrótce, 27 września rozpocznie swój CZWARTY ROK ŻYCIA wśród Nas. Smutek i radość, ból, łzy .Łzy szczęścia i łzy radości . Uśmiech tak pięknie wymalowany na jego buźce ……i obojętność, oddalony wzrok….tak obcy.
Krótkie życie…jakże bogate w przemienność emocji wywołanych tą dziwna chorobą zwaną AUTYZMEM. Nikt nie przewidział takiego stanu jeszcze dwa lata wstecz……stało się i trzeba walczyć o dzieciątko z całych sił . Miłość dziecka do Ciebie i Twoja miłość do dziecka to taki schemat, który wbrew wszystkim potężnym przeszkodom wzmacnia więzi. Każdy następny dzień jest zagadką, zagadką naszą i JEGO……Kilka dni stabilizacji w zachowaniu Kubusia pozbawionego na przykład dziwnej, okrutnej agresji pozwoli nabrać sił do starcia się z kolejną , przykrą sceną niepokoju dziecka. Za każdy spokojny dzień dziękuję Bogu. Tak bardzo wierzę, że trzyma Kubusia za tą malutką rączkę, dotyka jego splątanej główki i niesie ulgę, nie pozwoli upaść ANIOŁKOWI, jego Rodzicom, bliskim.
W sposób trudny do opisania słowami odbieram radość mojego MOTYLKA. Każdy uśmiech Kubusia , taki szczery, beztrosko dziecinny to kolejna gwiazdka , to światełko na lepsze jutro.
CIESZYŁEM SIĘ BARDZO, KIEDY WIDZIAŁEM TAK” DUŻĄ KAŁUŻĘ” MORZE….
U BOKU MÓJ ANIOŁ STRÓŻ – MAMA…
Chciałabym z całego serca , aby ten uśmiech nigdy nie chował się pod płaszcz beznadziejnego smutku, zamyślenia typowego w tym schorzeniu ,wyłączenia z rzeczywistości. Przepiękną chwilą jest moment, kiedy zupełnie niespodziewanie podejdzie do mnie, przytuli się. Szczytem radości jest możliwość wtulenia do siebie tej drobniutkiej dziecinki . Całuję Jego czółko, rączki, nóżki …..a On jak bezbronny niemowlak poddaje się tym pieszczotom . Pragnę, aby ta chwila była nieskończona…….niestety, trwa zaledwie kilka minut, po czym Kubuś odchodzi…
Uwielbiam, kiedy podejmując z nim zabawę zwierzątkami inscenizuję jakąś scenę, a On zaczyna w tym uczestniczyć. Trzymam w ręku kotka, On bierze pieska i tak sobie rozmawiamy ……”dzień dobry, jestem Gosia, a Ty jak masz na imię …Buba…idziemy na spacer…taaaaaaa, kocham Ciebie tak bardzo mocno…..ja ciebie też”. Na tym dialog z użyciem zabawek zazwyczaj się kończy, Kubuś ponownie się oddala…..
Biorę z półki Jego ulubioną bajkę o TOMKU i zaczynam głośno czytać……..czekam, kiedy podejdzie, usiądzie na moje kolana i będzie słuchał. Bywają chwile, że podejdzie……niestety na tą chwilę trzeba długo czekać, potem trwa tak bardzo krótko…..Wierzę, że przełom musi nastąpić, że Kubuś zacznie mówić……że Jego radość będzie coraz częściej gościła wśród Nas…Jego radość jest balsamem dla naszych zmęczonych bezradnością umysłów.
„Dzieci mają tylko żyć, dorośli tylko walczyć”.
Fryderyk Nietzsche — To rzekł Zaratustra (Mowy Zaratustry: O trzech przemianach)
„Niewinnością jest dziecko i zapomnieniem, rozpoczynaniem od nowa, grą, kołem, co samo z siebie się toczy, pierwszym ruchem i świętym, wymówionym Tak”.
Czekam na dzień, kiedy drzwi do Twojego świata zostaną zamknięte…
Czekam na dzień, kiedy przybiegniesz do mnie i z radością opowiesz o swojej szczęśliwej chwili…
Czekam na dzień, kiedy Twoja malutka rączka schwyci moją dłoń i pójdziemy na długi spacer, będziesz opowiadał, co widzisz….
Czekam na dzień, kiedy przedstawisz mi swojego kolegę, koleżankę i powiesz, że to Twój Przyjaciel…
Pokornie będę ocierała łezki z Twojej buźki i czekała, aż się wyciszysz, choćby ścisk gardła z niemocy miał mnie udusić….poczekam …
Pokornie, co wieczór będę na paciorkach różańca błagała Boga o siłę dla Ciebie, dla Nas…
Pokornie poczekam na dzień, w którym ktoś powie…stan zdrowia Kubusia uległ znacznej poprawie, ma cechy Autyzmu, nie AUTYZM…
POCZEKAM, bo tak bardzo CIEBIE KOCHAM, że któraś z tych chwil nadejdzie..
ANIOŁKU MÓJ NAJDROŻSZY – trzy długie lata za Tobą……czwarty wniesie dużo pozytywnych zmian….tego Ja Tobie życzę…..Tobie, sobie, Nam……POCZEKAMY Z POKORĄ!!!!!!!!