Boziu, już jestem zdrowy, anginka sobie odeszła….nie wiem na jak długo, ale chociaż chwilę ulgi…Mogę ponownie tak bardzo intensywnie ćwiczyć i pracować nad kształtowaniem swojej osobowości.Boziu, kilka dni temu oglądałem film o chłopcu tak samo chorym jak ja na AUTYZM.
Cytat recenzji filmu:
Tomek i ja
tytuł oryginalny: After Thomas
Poruszający film zainspirowany prawdziwą historią autystycznego chłopca, który powrócił do normalnego życia dzięki czworonożnemu przyjacielowi. Przypadkowo zastosowana animoterapia przyniosła nadspodziewane efekty, dając dziecku możliwość rozwoju i szansę na lepszą przyszłość. Sześcioletni Kyle Graham sprawia rodzicom, Nicoli i Robowi, duże problemy wychowawcze: kiedy próbują do niego dotrzeć, wpada w histerię, wybucha gniewem, krzyczy i płacze. Obsesyjnie boi się wizyt w sklepie. Kupienie mu butów to prawdziwe wyzwanie dla zrozpaczonej matki, która ostatkiem sił stara się być cierpliwa i wyrozumiała. Podobnie jak inne dotknięte autyzmem dzieci Kyle odbiera otoczenie w zupełnie inny sposób, niezrozumiały dla zdrowych ludzi, nigdy nie respektuje zasad, według których funkcjonują inni, stwarza sytuacje, które czasem bywają śmiertelnie niebezpieczne. Chłopiec najlepiej czuje się w swoim własnym, hermetycznie zamkniętym świecie, staje się milczący, nie zauważa domowników, nie reaguje na żadne ich polecenia, obsesyjnie ogląda swój ulubiony serial, którego bohaterem jest ciuchcia o imieniu Tomek. Tylko wtedy rodzice mają spokój. Choroba syna to dla Nicoli i Roba prawdziwa tragedia. Chcą nawet oddać chłopca do szkoły specjalnej z internatem, ale Nicola zaczyna mieć wątpliwości, czy jeszcze bardziej nie zaszkodzi Kyle’owi, który od tej pory będzie przebywał już tylko wśród chorych dzieci, nie mając żadnych szans na kontakt ze zdrowymi rówieśnikami. Postanawia więc dalej poświęcać się synowi kosztem własnego życia. Małżonkowie coraz dotkliwej odczuwają jednak trudy wychowywania dziecka z autyzmem, nie mają w ogóle czasu dla siebie, nie chodzą do kina, nie widują znajomych. Próbują wspierać się nawzajem i z pokorą znosić cierpienia, ale ich związek zostaje wystawiony na ciężką próbę. W przetrwaniu kryzysu małżeńskiego bardzo pomagają rodzice Nicoli, Pat i Jim. Matka często wyręcza przytłoczoną obowiązkami córkę w różnych domowych sprawach, zabiera wnuka do parku, przygotowuje posiłki. ”
Boziu, oglądałem cały film z mamusią i ciocią Beatką…tatuś był w pracy. Film oglądali też moi bliscy….Ten fragment życia kolegi z takim upośledzeniem był opowieścią o moim krótkim życiu….Kyel miał identyczne zainteresowania ,kochał swoje TOMKI.
Kiedy wpadał w agresję mama, tata dawali jemu ten malutki wagonik, albo włączali film i on się uspakajał….tak jak ja…On też miał pieska, który był jego najlepszym Przyjacielem….ja jeszcze czekam na swojego pieska. Babcia Gosia kupi mi takiego małego szczeniaczka, i on będzie mój, tylko mój…..
W tym filmie było dużo scen, których nie chciałem widzieć. Zabrałaś Boziu do siebie babcię Kyela, ona zmarła w szpitalu. Wiesz, podszedłem do telewizorka, płakałem i mówiłem MAMUSI, że babcia „TOSIA „nie ma „ał ‚i nie poszła do Bozi. Mamusia zapewniła , że nie. Kiedy zobaczyłem moją babcię— uwierzyłem, że moja babcia nie poszła do Ciebie…
Mamusia zrozumiała w tej scenie, jak bardzo i ja rozumiem treść tego filmu . Znak to, że świat otwiera się dla mnie i wkrótce zacznę myśleć jak zdrowe dzieci . Zacznę, bo przecież to jest sens mojej walki o siebie..
Motylku MÓJ….Babcia będzie przy Tobie tak długo, jak tylko będziesz mnie potrzebował…i wierzmy, że BOZIA da Nam szansę….
Permalink
Pod poprzednim Pani wpisem nie byłam w stanie nic napisać bo się pobeczałam… ile to razy ja sama wymagałam od mojego Kubusia żeby zachowywał się jak dorosły…. staramy się jak możemy być najlepszymi rodzicami a nie zawsze nam to wychodzi… za to Pani jest najlepsza babcią dla Kubusia :)) Dlatego życzymy Pani z całego serca jak najwięcej zdrowia.
Film też oglądaliśmy z moim mężem. Pobeczeliśmy się oboje….patrząc na małego Kyela myślałam o Kubusiu.Zresztą po filmie z mężem o nim rozmawialiśmy bo Pani już kiedyś pisała że Kubuś bardzo lubi Tomka.Mąż zapytał mnie wtedy czy Kubuś ma pieska :)) Gdyby była Pani zainteresowana takim przyjacielem dla Kubusia to proszę dać znać. Będziemy myśleli jak to zorganizować :))Pozdrawiam i przesyłam buziaczki dla Kubusia. Gaba B.