MÓJ AUTYZM – SPOWIEDŹ KUBY C.D.

Boziu, robię postępy w edukacji, coraz więcej potrafię…..tak mocno się staram.

Pewnie życie byłoby bajką, gdyby ta chwila radości z moich kroków na przód nie musiała zostać przyćmiona inną chorobą. Od kilku tygodni spada moja odporność. Ciągle mam katarek, bywają dni, że mam temperaturę . Ona znika, wydaje mi się, że już jestem silny i znowu coś się pojawia…W tym miesiącu już trzy razy byłem u mojego Pana doktora, zapisuje mi antybiotyki  . Te antybiotyki nie działają i choroba wraca. To ta moja odporność pewnie się rozchwiała . Dzisiaj temperatura podskoczyła mi do 40 stopni. Mamusia musiała jechać ze mną do szpitala . Dobrze, że był wujek z ciocią..tatuś jest w pracy i nie miałby, kto mnie tam zawieść. Mamusia płakała, ja przysypiałem. W szpitalu pani doktor była kochana. Mamusia jej wszystko opowiedziała i Pani doktor zmieniła antybiotyk. Będę  brał lek tylko cztery dni…..Boziu, dziękuję, że nie zatrzymali mnie w szpitalu. Zawsze tak jest, jak tam trafiam. Dlatego mamusia płakała….płakała, jak pakowała moje rzecz do szpitala, gdybyśmy mieli zostać. Na dworku tak ciepło, dzieci się kapią w swoich basenikach, a ja nie mogę, znowu muszę leżeć w łóżeczku .

Już troszkę mi się temperatura obniżyła, mam 39,5 kreseczek…jest chyba lepiej. Ja może zaraziłem się od mojej mamusi……ona też miała chore gardełko , sam już nie wiem. Dmuchnie, chuchnie i ja jestem chory.Taki ze mnie mocny chłopczyk…nie chcę tak , ale co mam zrobić. Trudno nam, bo w tygodniu mój tatuś ,moja babcia, dziadek, ciocia Mila pracują i jak coś się dzieje, to mamusia jest całkiem sama.

Dzisiaj mamusiu będzie znowu czuwała przy moim łóżeczku, nie będzie spała….wiem o tym.  Będziesz mierzyła mi temperaturę , głaskała po główce i kładła kompresy……

Boziu, daj siłę mojej mamusi, tak bardzo Ciebie proszę. Spraw, żebym spokojnie spał , żebym jutro już nie miał gorączki i szybciutko wyzdrowiał. Tak bardzo Ciebie proszę..

Już niedługo zajmie się mną specjalista od CANDIDY,może to ten grzyb mnie tak osłabił i tracę odporność w takim tempie…Boziu….wskazuj drogi, gdzie mają iść ze mną moi bliscy, żebym nie chorował tak często, żeby moje infekcje nie osłabiały mnie tak bardzo, żebym nie zapominał tego, czego z taki trudem się uczę….Proszę…

Kubuś