Przepraszam Wszystkich czytelników bardzo, bardzo za brak systematyczności we wpisach…Moja rola przełożyła się na wnuki , pomoc Córce. Na chwilę wpadam do domu , muszę „spłodzić” jakieś pismo i powrót . Dobra Bozia czuwa, sił nie jest zbyt dużo, ale jakoś daję radę. Miłość…ona góry przenosi . Babcia zakochana po uszy w swoich SKARBACH !!! Kubuś oswaja się w roli starszego brata. Jeden dzień był okresem bardzo trudnym…Oddalił się, jakby czuł jakieś zagrożenie. Długa rozmowa, tłumaczenie przywróciły Motylkowi radość . Zazdrość o młodsze rodzeństwo dotyka dzieci zdrowe.
W przypadku Kubusia obrazy stałe, poukładane w domu zmieniły się . Zabolał Kubusia najbardziej pewnie widok Mamy karmiącej Klaudię…Jego Anioł Stróż nagle trzyma małą istotkę w ramionach…Maleńka niestety nie trawi mleka Mamy…ulewa, wymiotuje. Po konsultacji z lekarzem, położną ustalono, że będzie karmiona z butelki . Po tym pokarmie cudownie śpi, jest spokojna …Tym samym wyciszy się Kubuś…Widok Mamy karmiącej butelką jest dla niego już naturalny. Pozwalamy, żeby sam trzymał butelkę, karmił…Podchodzi do Maleńkiej, delikatnie ją głaska po główce , pokaże grzechotkę …cieszy się. Wszyscy sąsiedzi napotkani słyszą od Kubusia, że jest bratem, ma siostrę …
Przebywając tyle czasu z Kubusiem, czekając na narodziny wnuczki pojęłam, jak wielkie postępy poczynił . Wszystko rozumie, mówi z sensem, potrafi rozwiązać zadanie tekstowe …zna sporo literek , złoży kilka słów czytając samodzielnie . Utrzymują się nadal pewne fiksacje . Szybkie odejście z malutką zabawką na bok…prężenie, stanie na paluszkach , szybkie mrużenie oczkami …Boże, to zaledwie cztery lata wprowadzania Aniołka w nasz, zdrowy świat. Choć w wielu obszarach nasz ład rodzinny gdzieś się zagubił , odnajdziemy wszystko z czasem . Dzisiaj wiem, że warto było zainwestować każdą złotówkę w rozwój Kubusia . To nic, że życie bardzo skromne, wyrzeczenia trwały i trwać będą…Dla tego CUDU właśnie , dla Jego samodzielności , pojmowania zdrowego świata , rozpoznawania nas , otoczenia warto było i jest …Nie chcę nawet myśleć, co byłoby , gdybyśmy terapii nie prowadzili, zaniedbali w czymkolwiek Jego rozwój ….
Jestem bardzo zmęczona, ale przeszczęśliwa widokiem moich dzieci, wnuków…
Zapomniałabym…no nie !!!!! Moja maleńka istotka ma dwa imiona wpisywane urzędowo …KLAUDIA MAŁGORZATA !!!!!- to jest podarunek niezwykły od moich dzieci…imię po babci ….
Choć moje życie, jak wielu z nas bajką nie jest – mogę powiedzieć, że jestem spełniona…Mam wspaniałe dzieci, cudowne wnuczęta…Czego chciałabym dla siebie….Boże, zawsze tego samego…zdrowia, sił , abym mogła jak najdłużej cieszyć się moją Rodziną….
Gabriel Garcia Marquez, 74 – letni, wybitny pisarz kolumbijski, autor m.in. słynnej powieści „Sto lat samotności”, laureat Nagrody Nobla z 1982 roku – jest chory na raka limfatycznego. Pisarz wycofał się z życia publicznego i do swoich przyjaciół rozesłał pożegnalny list, rozpowszechniany w Internecie.
„Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.
Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.
Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!
Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.
Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością, lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi… Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.
Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią po raz pierwszy palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.
Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.
Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym „kocham cię”, a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć, jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.
Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym ci zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć „jak mi przykro”, „przepraszam”, „proszę”, „dziękuję” i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.
Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni”.
PS. Z uwagi na spamowanie , tym samym zawieszanie serwera komentowanie na blogu zostało zmodyfikowane . Możesz komentować , ja zatwierdzam …..