Już zdrowy jestem. Byłem u Pana doktora i on powiedział, że mogę iść już do przedszkola swojego. Ferie sobie minęły. Ech tam, przyzwyczaiłem się , że jakieś fajne zabawy na przykład w śnieżku ominą mnie. Byłem przecież chory w te ferie moje i śnieżek stopniał. Przez okienko oglądałem ten puch śliczny. Tak jasno było i czyściutko. Teraz błoto tylko sobie zostało. Mojemu doktorowi to nawet jednego tik taka dałem. Malinowego. Podziękowałem, że jestem zdrowy już. Rozmawiałem sobie nawet z moim Panem doktorem. On już rozumie, co do niego mówię. Nie wszyscy jeszcze rozumieją. Tylko w oczy nie umiem patrzeć , jak rozmawiam . Obok patrzę , w inny punkt . Mówią do mnie ciągle i ciągle…Kubuś – patrz na mnie. Bym chciał, ale nie potrafię. Byłem u babci Gosi. Spałem z nią łóżeczku. Takie sekrety mamy swoje. Babcia mnie pyta, o czym ja tak sobie myślę. Powiedziałem, że o mojej rybce Dorotce . Nawet bajkę wysłuchałem grzecznie u babci mojej.Podszedłem do niej i powiedziałem…babcia, lubię u ciebie być zawsze. Kocham ciebie…i dziadka, Milę, Grzesia …wszystkich kocham . Trzymałem jej rękę wtedy i cichutko mówiłem, w takim sekrecie.Babcia mnie tak mocno przytuliła i buziaczka dała. Patrzyła na mnie ciągle i uśmiechała się. No i wtedy zapytałem się, czy ona się cieszy też , jak ja jestem u niej. Jeszcze mocniej mnie ukochała ta babcia moja. Powiedziała do mnie tak ….Syneczku, Skarbie mój najdroższy . Nic piękniejszego mnie spotkać nie mogło, jak Twoje szczere, dziecinne słowa…że nas kochasz i czujesz się bezpiecznie , jest Tobie z nami dobrze. Powiedziała jeszcze, że tak długo czekała na te słowa . Nie, ja nie mówię płynnie jak inne dzieci. Jąkam się i dosyć długo myślę , kiedy to słowo, albo zdanie powiem . Nic z tego za bardzo nie rozumiem. Cieszę się , że inni się cieszą . Tak myślę. Dotknąłem rączką jej policzek. Był taki mokry i oczka jej błyszczały. Z szufladki wyciągnąłem chusteczki białe i jej podałem. „ Wytrzyj buźkę babcia Gosia, mokra jest”…Jej..buźka zrobiła się jeszcze bardziej mokra i babcia nic nie mówiła, tylko trzymała moją rączkę i całowała ją. Wytarłem jej policzki , przytuliłem się i tak cichutko chwilkę siedziałem na kolankach mojej babci. Potem się wszyscy razem bawiliśmy. Z dziadkiem , to zawsze układam moje autka i te malutkie zabaweczki . Przestawiamy je tak sobie razem. Z babcią, to w teatrzyk nieraz się bawię . Ja jestem Zygzakiem, tym samochodzikiem z bajki, a babcia jakimś wagonikiem, albo ludkiem. Bawimy się, kiedy ja poproszę. No, bo jak jestem w tym swoim świecie, to tylko samiutki muszę być. Nie słyszę i nawet nic szeptem nie mówię. Sam do siebie tak jakoś powiem coś.
W domku ładnie z moimi ciociami terapeutkami dwa razy pracowałem w ferie. I z Mamusią takie zadania z koszyczkami wykonuję. Literek się uczę . Już nawet do jedenastu umiem policzyć, jak mocno się postaram. Fajnie być w tym waszym świecie . W mojej autystycznej skorupie inaczej jest. Jak ?? Nie opowiem Wam. Jeszcze nie potrafię. I nie wiem też, gdzie jest ten mój prawdziwy świat.Ja tak wchodzę i wychodzę z jednego w ten drugi . Nikt nic nie widzi. Tego mojego przejścia nie widać .Tylko moje myśli przechodzą, a ciałko zostaje . Tak, jakbym do bańki mydlanej takiej dużej wszedł , pobył w niej i wracam.
Boziu,znowu Ciebie tak ładnie proszę . Niech zdrówko mieszka we mnie długo. Spokojnie jest wtedy . Mamusia może troszkę spać. Bo, tak, no to ona wcale nie śpi. Jest obok mnie i czuwa przy mnie . Uspakaja mój kaszelek, masuje nóżki, brzuszek jak mnie boli w nocy . Mamusia musi troszkę spać. Czuwać będziesz Boziu moja ?? – Dziękuję. Kubuś.
„Błogosławione, co czyni człowieka twardym, gdyż drzewo nie smagane wichrem rzadko kiedy wyrasta silne i zdrowe (..)Nie gardź sobą, że bitwę przegrałaś. Trzeba pewnej siły, aby się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywa. Jeśli cofasz się inną drogą niż szłaś, to czy rzeczywiście się cofasz? Nie wstydź się swoich łez, raduj się nimi tak, jak radujesz się swoim szczęściem, czerp pełną piersią z życia wszystko, co możesz – to miłe i to bolesne, wesołe i smutne. Jedno i drugie jest życiem. Tak się składa, że na naszym świecie, żeby żyć spokojnie, trzeba być w ciągłym ruchu(. [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Qg2CKtCUPEY[/youtube]To był Aniołku początek. Sygnalizowałeś, że przed nami długa droga . Nie widzieliśmy Twojej tajemnicy maluszku. Okazałeś ją , kiedy miałeś dwa latka. Jesteś naszym nauczycielem Motylku . Nie wiesz o tym, ale tak jest. Radości i smutki mają inny wymiar . Jaki ?? Opowiem Tobie o wszystkim. Jeszcze troszkę Iskierko, jeszcze tylko troszkę…
|
Permalink
Babciu Gosiu. Łza mi się w oku zakręciła.
Permalink
Gosiu bliżej już niż dalej bez wątpliwości. Kubusiu trzymaj to swoje zdrówko długoooooooooooooooooooo 🙂