RADOŚĆ DZIECKA-WIDOK BEZCENNY.

Cześć,

Jezusku , już się urodziłeś!!! Taki malutki jesteś jeszcze i bardzo biedny. Nie martw się…Jest obok Ciebie Mamusia i Józef Święty . Tak bardzo mocno Ciebie oni kochają i wszyscy . Nikt nie wie jeszcze , że Ty jesteś WYJĄTKOWY!!!! Tylko Twoja Mamusia , Pan Bóg i Józef wiedzą. I jeszcze Aniołki w Niebie , ale ludzie jeszcze nie.  Oni to zrozumieją dopiero. Nawet Królowie, co na głowach mają korony przyjdą do Ciebie, do tej szopki Twojej , gdzie sobie w żłóbku leżysz . Potem, to takim dużym chłopcem będziesz jak ja. Wiesz…ja też od razu, jak się urodziłem nie okazałem tej swojej tajemnicy. Tylko później, jak miałem dwa latka. Moja tajemnica była inna, a Twoja, no to taka jedna, jedyna na świecie.  Twój Tatuś i Ty Jezusku to już wiedzieliście , że ja będę INNY , jak  się urodzę i skończę te swoje dwa latka. W Niebie jeszcze wiedzieliście, jak tam byłem Aniołkiem i śpiewałem ładnie.Ty Jezusku , jak potem urosłeś, to taki dobry byłeś dla wszystkich . Pomagałeś jak tylko najpiękniej potrafiłeś.I dalej pomagasz.

I potem tak dużo ludzi, dorosłych i dzieci Ciebie kochało . Ja wiem, bo słyszałem, że nie wszyscy jednak tak mocno Ciebie kochali .

Nie rozumieli, co do nich mówisz i o czym . Słuchali, i nie rozumieli .Ja bardzo się staram , żeby mnie rozumieli…ale też dużo dzieci, dorosłych mnie nie rozumie.

A potem, jak już takim dużym Panem byłeś , to mocno cierpiałeś . Za mnie, za Mamusię moją i Tatusia i za wszystkich. Nie rozumiem tego, ale tak mówią. Teraz, to ciesz się mocno i tul do swojej Mamusi . Mamusie bardzo się cieszą ze swoich dzieci . Też się tuliłem mocno, jak malutki byłem. Potem przestałem, ale ponownie zaczynam …Uczą mnie takie emocje okazywać i muszę je mocno polubić. Wtedy będzie dobrze.

A wieczorem, w Wigilię, kiedy wszyscy czekali na Twoje narodziny  było tak ładnie w moim domku.Mam taką dużą prawdziwa choinkę . Na niej wiszą różne ozdoby i światełka się palą. Jest śliczna.Na tej Wieczerzy, tej kolacyjce było dużo gości. Były moje babcie dwie, mój dziadziuś, wujkowie i ciocia. Potem jeszcze ciocia z wujkiem innym przyjechali. A po kolacji wiesz , co się stało???

Gwiazdor do mnie przyszedł!! Poszedłem z Mamusią i ciocią do innego pokoiku…i słyszę, babcie mnie wołają…Kubuś, Kubuś…szybciutko choć zobacz, kto przyszedł. Biegłem, …a pod choinką dużo paczuszek było. Babcia powiedziała, że Gwiazdorek nie miał czasu , tylko zadzwonił dzwoneczkiem, położył prezenciki pod choinkę i  musiał iść do innych dzieci , żeby  im też zrobić niespodziankę. Dostałem dużo prezencików….zjeżdżalnię do samochodzików, taką wyrzutnię do autka, różne gry, puzlle, samochodzik na pilota . Dostałem  taki zestaw, no to mogę pacjentów operować nawet . Muszę szybko i dokładnie na przykład rączkę Panu „naprawić”, bo jak nie zdążę, to ten mój pacjent się poruszy…takie coś- wiesz? I jeszcze gry dostałem . Jak się podłączy do telewizorka, to takie plansze są , wybieram grę i jadę sobie na przykład autkiem, albo ślimaka prowadzę przez przeszkody . Mówią, że bardzo dobrze potrafię. Nawet moja babcia nie potrafi tak szybko i precyzyjnie jak ja . Wszyscy się bawiliśmy tymi moimi zabawkami w Święta. Najbardziej , to z dziadziusiem, Tatusiem i wujkami moimi…To , takie „męskie” były zabawy samochodami na zjeżdżalni , z wyrzutnią …

No i po Świętach już jest…Goście pojechali do domków swoich . Ja ciągle się bawię tymi prezencikami .I bajeczki dostałem jeszcze. Babcia mówiła,  że za kilka dni przyjedzie znowu i wszystkie mi przeczyta- wszystkie !!!!!!!

Jeszcze kilka dni i ten rok się skończy, ten 2011. Potem znowu dużo, dużo pracy przede mną…wiem.Takie to już jest moje życie…zresztą, innego nie znam. Poznam, przecież ..po to się tak dużo uczę.

Jezusku malutki,…a Ty mocno mnie kochasz, i wszystkich ??? Wiedziałem, że tak. Ja Ciebie też. Kubuś.

PS. „GWIAZDOR” i mnie obdarował wyjątkowym prezentem.

To był najpiękniejszy prezent na Boże Narodzenie, jaki w swoim życiu pewnie otrzymałam. Wydawca w samą Wigilię przesłał wersję roboczą mojej książki. Wzruszyłam się przeogromnie!! Boże…niesamowite uczucie patrząc na pierwszą stronę, widząc swoje imię, nazwisko jako autora…To oczywiście wersja robocza .Oprawa graficzna, wszystkie detale będą dopracowane przed drukiem. Stron bez zamieszczonych zdjęć  – 270 ….Ot, babcia się rozpisała!!!!

Nie jestem literatem, to mój debiut .Jak czytelnik odbierze ten przekaz…nie mam pojęcia. Może się powtarzam, mieszam trochę…wszak nie jestem Panią Szymborską, Konopnicką…Wydawca bardzo się postarał…Naniósł treść  w formie, jaka jest odpowiednia do przekazu „manipulując” czcionką….

Jednego jestem pewna …marzenia się spełniają!!! Wiele lat nosiłam się z zamiarem napisania książki, choć tematyka miała być zupełnie inna…skoncentrowana na człowieku, który też się zagubił wchodząc na drogę bezprawia. Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mi nanieść na karty książki treść tak bliską sercu…los mojego wnuka, mojej Rodziny . Opis losu chłopczyka, mojego wnusia, który ma splątane myśli. Życie zaskakuje, co dnia…Czy mnie jeszcze coś zaskoczy???  Jasne, że tak…

„ AUTYZM- CHAOTYCZNY TANIEC UMYSŁU „ ..- w styczniu 2012 r. będzie gotowa.  Nie zapeszam..„ ma być”. Nie mam na to żadnego wpływu. Ważne, że widziałam, odczytałam choćby wersję roboczą.  Dziękuję Panie Janie…bardzo, bardzo dziękuję…

Babcia Gosia

2 komentarze


  1. Gratulacje! Najważniejszy jest efekt końcowy – życzę Wam wszystkiego dobrego także po świętach… Pozdrawiam Loa

Comments are closed.