AUTYZM – SPOWIEDŹ KUBUSIA C.D.

Fragmenty publikacji ; źródło Internet

Blisko połowa chorych na autyzm nie posługuje się mową przy komunikowaniu ze spotykanymi osobami. Sposób mówienia chorych dzieci, które opanowały zdolność mówienia różni się od mowy dzieci, które rozwijają się we właściwy sposób i od sposobu mówienia pacjentów z odmiennymi problemami mowy.
Pacjenci, co nie potrafią posługiwać się mową, w fazie prewerbalnej używają niezwyczajnych sposobów, żeby się porozumieć. Często posługują się gestami,  używają ekspresji mimicznej, lub posługują się uśmiechem w celu wspomożenia komunikacji. (..)
Dzieci z autyzmem w ogromnej liczbie przypadków mają echolalię, czyli powtarzają wyraz, albo zdania wypowiadane przez innych(..) Mowa jest bardzo schematyczna, nieelastyczna. Cechy te są widoczne u całej populacji dzieci, niemniej jednak mogą posiadać różnorodne natężenie. Zasób słów osób autystycznych jest częściej bardzo ograniczony i stereotypowy (..)
Bardzo dobre, udokumentowane naukowo wyniki, przynosi terapia behawioralna. Jednak istnieje bez przerwy grupa dzieci, jaka mimo podjętych wysiłków terapeutycznych robi niewielkie postępy w zakresie komunikowania się (..)

Autyzm może się ukazywać dla następujących sfer:

umiejętność mówienia rozwija się nie rozwija się  albo w ogóle nie mówią;

  • chory chce spędzać czas w pojedynkę niż z rówieśnikami, nie jest zainteresowany zdobywaniem kolegów czy koleżanek, kiepski kontakt przy użyciu wzroku, niedużo się uśmiecha;
  • nadwrażliwość lub brak reakcji dla bólu, wzroku, słuchu, dotyku, węchu, smaku. Zmysły są mniej lub bardziej uszkodzone;
  • nadpobudliwość lub otępienie, ciągłe wybuchy niedobrego humoru zupełnie pozbawione przyczyny, uparte przywyknięcie dla wybranego przedmiotu ,może okazywać agresję lub autoagresję.

U wyselekcjonowanych dzieci chorych na autyzm pojawiają się także zaburzenia dodatkowe tj. upośledzenie umysłowe, mózgowe porażenie dziecięce, wady wzroku, słuchu i tym podobne(..) Wszystko to powoduje, że wychowywanie  chorych na autyzm jest niewyobrażalnie skomplikowanym celem dla opiekunów. W większości wypadków czują się oni bezradni i pozostawieni samym sobie. To poczucie zagubienia i bezradności wynika też z faktu, że bardzo często rozwój ich  przebiegał przez pewien czas prawidłowo. Sytuację opiekunów pogarsza także  niespójność informacji, które otrzymują od lekarzy czy psychologów. Możliwość uzyskania szybkiej i specjalistycznej diagnozy, a kolejno terapii, jest  bardzo ograniczona.

Dzień dobry Boziu,

Minął kolejny dzień mojego życia. Jestem starszy. Dzisiaj, jak w każdy poniedziałek byłem w mojej szkole .Bo wiesz, że mam kilka godzin w miesiącu podarowanych przez Pana z gminy na ćwiczenia z logopedą. Lubię chodzić do szkoły…tylko trochę się boję , jak dzwoni dzwonek …Ja w tej klasie jestem sam…i moja Pani. Nadal nie ma innych dzieci. Pani tak się stara, żebym nauczył się mówić. Też się staram, ale jeszcze nie potrafię mówić.

Lubię drogę do szkoły…mam swój plecaczek na pleckach i sobie idę swoją znaną trasą….

Moja Pani uczy mnie w różny sposób.Muszę dmuchać piórko takie chyba od gołąbka ze skrzydełka. Pani też każe mi trzymać rączką swoje gardełko , a ja mam słuchać dźwięki, powtarzać je. Nie potrafię wypowiedzieć wielu głosek , no to moje wypowiedzi są takie niezrozumiałe. Nie , ja nie narzekam, chcę się uczyć, bo muszę…

Po powrocie do domku ćwiczę z Mamusią…Boziu…ja tak baaardzo mocno dziękuję raz jeszcze Tobie za te prezenciki od moich ANIOŁKÓW  co dostałem na gwiazdkę. Mam jeszcze sporo zapasu wyklejanek, obrazków, ciastoliny, kredek…mam dużo pomocy do pracy w domku . I Rodzice nie muszą mi sami kupować…to wszystko jest w szafce na półce. Moje prace Mamusia układa do takich dużych teczek. Jak ktoś przychodzi, Mamusia pokazuje te prace….i niektórzy to nawet biją mi brawo….że są takie ładne.

Cieszę się razem z nimi…..Wiesz, wczoraj byłem trochę niegrzeczny. Nie, nie tak bardzo …ale byłem. Zabrałem mojemu Przyjacielowi  Piorunowi jego zabawkę i szybciutko biegłem się schować do łazienki. Potem Piorun tak prosił o tą piłeczkę i pod drzwiami piszczał. Nie wiem jak długo ja byłem w tej łazience…a kiedy wyszedłem mój PRZYJACIEL był smutny, widziałem to. Ukochałem pieska i płakałem. Było mi przykro, że on był smutny przeze mnie. Płakałem tak prawdziwie, leciały mi łezki. Mamusia powiedziała o tym cioci terapeutce. Nic z tego nie rozumiem, ale ciocia powiedziała, że to znak, że odbieram emocje innych i rozumiem je. BOZIU!!!! ja rozumiem EMOCJE, SMUTEK MOJEGO PIESKA . To wielki postęp…bo zazwyczaj, to jest mi to wszystko obojętne. Ale może już nie będzie…tak bym chciał. Poczekam, jeszcze trochę muszę popracować…..

KUBUŚ

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=7RvgdXlwoag[/youtube]

GOŚCIU…KONKURS NA BLOGERA ROKU TRWA.

JEŻELI CHCIAŁBYŚ  ODDAĆ GŁOS NA MÓJ BLOG…DZIĘKUJĘ…

trzeba wysłać SMS na nr 7122 w treści wpisując  A00310

KOSZT SMS 1,23 ZŁ – PIENIĄŻKI SĄ PRZEZNACZONE NA SZCZYTNY CEL – NA REHABILITACJĘ CHORYCH ….

Z JEDNEGO  NUMERU TYLKO JEDEN GŁOS…I PODAJ DALEJ….


DZIĘKI WASZYM GŁOSOM BLOG JEST NA 31 MIEJSCU…


DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!!!