Życie osób, których mózg nie funkcjonuje poprawnie od wieków jest bardzo, bardzo trudne.
W poprzednich epokach łatwiej było funkcjonować w społeczeństwie bez nogi , ręki .Osoby upośledzone zazwyczaj nie opuszczały swoich domostw, chowano je przed światem. Dlaczego ?????? pytanie aktualne pewnie i do chwili obecnej w wielu przypadkach. Rodzice dzieci upośledzonych postrzegano jako tych naznaczonych przez Boga , ukaranych, bo na to zasłużyli. Trudno było to „piętno” okazywać światu, tym samym zaoszczędzić sobie upokorzeń. Zamknięte dzieci nie miały możliwości żadnego rozwoju. Nie widziały promyków słońca , nie czuły zapachu skoszonej trawy, nie znały barw kwiatów. Ich dni ,to bezustanny widok tych samych mebli, ścian …….i twarzy najbliższych. Czy wówczas te dzieci mogły poznać choćby okruszek miłości???. Może tak zupełnie w ukryciu . Pewnie serca niektórych Matek krwawiły równie mocno , a ich miłość tłumił zwyczajny wstyd . OKROPNE , MINIONE CZASY.
Rozwój cywilizacji zniósł w pewnym stopniu skrępowanie rodziców, że wydali na świat chore dziecko…..INNE z wyglądu, INNE – upośledzone psychicznie , INNE od norm, które obowiązują. Rodzi się pytanie – kto te normy stanowi ?? TO CZŁOWIEK OBRAŁ SOBIE NORMY – prosta, czytelna odpowiedź. Sam człowiek uznał, że jeżeli większość populacji charakteryzuje się pewnymi cechami, to znaczy , że tak być musi.
Większość dzieci ma zdrowe, piękne ciałko, piękną buźkę i tyle uroku.. Dziecko, którego ciałko jest zdeformowane w wyniku ciężkiego schorzenia nie jest takie ładne, tym samym jest INNE…INNE ,ZNACZY GORSZE .
DLACZEGO ??????????
Normy mogą być wyróżnikiem w świecie nauki, techniki. Oceniać człowieka według parametrów norm to PARANORMALNE.
To dziecko ze zniekształconym ciałkiem jest CZŁOWIEKIEM takim jak Ty, jak ja .
Przykładem może być Zespół Aperta. To rzadka, ale bardzo ciężka choroba. Zdarza się raz na 55-100 tysięcy urodzeń. Chorzy na zespół Aperta mają rozszczep podniebienia, zrośnięte palce u rąk i nóg, zrośnięte szwy czaszkowe, wytrzeszcz oczu. Wygląd tych dzieci odbiega od NORM , norm ustalonych przez człowieka. I cóż z tego…..to JEST ŻYCIE – cudowne, kochane serduszko bije w takim dziecku. Ono ma pragnienia jak każdy człowiek. Potrzebuje miłości ,bliskości, ciepła…jak każdy..
NORMY wskazują, żeby spojrzeć na takie dzieciątko z politowaniem, może współczuciem. Tożsama sytuacja dla innych maluszków, których Bozia zesłała na świat dotkniętych setkami innych schorzeń – widocznych i tych , u których schorzenia nie zobaczysz w pierwszym kontakcie np. u dzieci AUTYSTYCZNYCH. NA SZCZĘŚCIE w dzisiejszej dobie jest znacznie łatwiej pokazać swoją chorą pociechę światu.
Dzięki DOBRYM ANIOŁOM, które wczuwają się w potrzeby tych cierpiących wprost – osób chorych, w potrzeby ich bliskich świat coraz szerzej uchyla drzwi do tajemnicy INNOŚCI. Przekaz taki szczery, prosto z serca kierunkuje do zmiany postrzegania upośledzenia, niepełnosprawności . Osobiście dla mnie przeogromnym autorytetem jest Anna Dymna. KOBIETA O PRZEOGROMNIE WIELKIM SERCU. Emanuje z niej tyle dobra , troski o los tych bezbronnych. Trudno powstrzymać łzy widząc Panią Anię otuloną grupką dzieciaczków, młodzieży niepełnosprawnej, która dzięki Jej staraniom może przebywać w gronie kolegów, pokazać, że INNOŚĆ ma swoje głębsze wartości.
Wiem, że ten INNY , ta INNA to istotki, które goszczą wśród Nas ,zdrowych w jakimś celu .
Może tym celem jest nauka pokory, cierpliwości, nauka trwania w cierpieniu i akceptacja tego stanu. Może świat widziany oczyma chorych jest piękniejszy od tego, który my zdrowi odbieramy. Wiem, że trzeba pochylić się nad każdym, który jest słabszy, trzeba wesprzeć , nigdy nie szydzić, trzeba przez chwilę oczyma wyobraźni zrozumieć JEGO INNOŚĆ…TAK TRZEBA ….jak jest , zależy to tylko od Twojej wrażliwości….
Patrząc na mojego KUBUSIA, na chłopca, który co dnia walczy o kolejne lepsze jutro odbierasz JEGO INNOŚĆ jak… ????
Boże, oddam wszystko , żeby tylko nie cierpiał. W życiu nie pozwolę na upokorzenie chłopca, który jest sensem życia nie tylko mojego. Nie mnie decydować, wyrokować, czy to dziecko kiedykolwiek pojmie rzeczywistość. Wiem, że najlepszym lekiem, jakim mogę jemu zaaplikować to MIŁOŚĆ. LEKU NA AUTYZM JESZCZE NIE WYNALEZIONO…
SZCZEREJ MIŁOŚCI NIE TRZEBA SZUKAĆ, ONA JEST W KAŻDYM Z NAS…..trochę w innych pokładach, ale jest. To mój sposób na pomoc dziecku. MIŁOŚĆ będzie wciąż taka sama do końca moich dni ……tego jednego w moim życiu jestem pewna.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=xaKvAiDtz3o[/youtube]
ANIOŁKU MÓJ….DZIĘKUJĘ BOGU, ŻE JESTEŚ . KOCHAM CIEBIE BARDZO MOCNO. DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY GRYMAS UŚMIECHU, KTÓRY Z TRUDEM RYSUJESZ NA TWARZYCZCE ….JESTEŚ MOIM CAŁYM ŚWIATEM..I O TYM TOBIE KIEDYŚ OPOWIEM, JAK TYLKO BĘDZIESZ ROZUMIAŁ….POCZEKAM.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=4TPZfBlQ7f0[/youtube]