Boże, trawi mnie dziwna choroba. Mój ból…ja myślę, że jeszcze tak być musi. Proszę Ciebie Boziu z głębi mojego maleńkiego serca. Zaoszczędź tych, co stają się OFIARAMI POWODZI. Byli zdrowi i szczęśliwi . Przyszła duża woda i teraz tysiące dorosłych, dzieci jest bardzo chorych. Chorych z bezradności. Przez kilka chwil stracili wszystko. Ja mam wokół tyle miłości moich bliskich. Biedni POWODZIANIE nie mają sił myśleć o miłości i płaczą. Boziu, tam są zdrowi i chorzy, starcy i dzieci, oni są tacy bezradni. Kto osuszy ich łzy, kto im pomoże. O mnie dbają rodzice, dziadkowie, bliscy. Ja mam w domku sucho i ciepło. Mamusia może mi ugotować obiadek. Inne dzieci od kilku dni nie jedzą obiadku w swoim domku. Boziu, ja moje cierpienie dzisiaj oddaję za nich. Moi bliscy swój ból niemocy też oddają za nich. Zlituj się Boziu nad tymi niewinnymi . Daj im siłę i chroń, żeby nie wątpili. Niech już ta FALA sobie gdzieś pójdzie . Boziu- tak Ciebie proszę, ja Kubuś-upośledzone dziecko ze swoimi bliskimi. Mówię do Ciebie mój paciorek i błagam – pomóż im przetrwać.
Jesteśmy myślami przy Wszystkich, których ten kataklizm dopadł tak niespodziewanie.
Wspieramy Was myślami i modlimy się o szybkie wyrwanie z tej traumy.
Niech Dobre Anioły obejmą każdego swoimi skrzydłami….skrzydłami nadziei, niech zamiast deszczu na niebie pojawi się chmura gołębi, które wesprą zdruzgotanych dobrą nowiną..NIECH !!!!!!
Kubuś z Rodziną