SEJM, „WYSOKA IZBO”..JUŻ ZA NAMI>>

DSC07179DSC07207 (2)

Marzenia się spełniają. Ufność, Wiara  musi  w nas kwitnąć cały czas…w dobrych, gorszych chwilach życia. Nie wiem, od czego zacząć. Wczorajszy dzień był  kompozycją schowanego bólu i wielkiej radości . Dzień 16 kwietnia 2013 r. – długo planowana Gala kończąca Kampanię Społeczną „ Na jednym wózku „ organizowaną przez Fundację „ Promyk Słońca” pod patronatem  Małżonki Prezydenta RP Pani Anny Komorowskiej.  Długo  dojrzewała decyzja – jechać, nie jechać. Dam radę, czy nie…Mobilizowałam wszystkie siły, żeby dotrzeć. Bozia pozwoliła, czuwała…Pojechałam z zięciem i młodszą córką.  Sejm, Sala Kolumnowa…i serdeczne przyjęcie przez organizatorów , którzy  dbali , aby każdy z uczestników  poczuł się jak w RODZINIE !!!  Bardzo dziękuję  Wszystkim z  Fundacji „ Promyk Słońca” za trud w zorganizowaniu całego przedsięwzięcia …od początku kampanii, do finału.

Wasze zaangażowanie w pomoc, podtrzymywanie tych najsłabszych , ich Rodzin jest niezwykłe .Profesjonalizm, ciepło, empatia …zrozumienie trudnych spraw sprawia , że chociaż jakaś cząstka z rzeszy  osób, których życie skierowało na kręty szlak  nie będzie czuła się samotnie. Wiele projektów, które wdrażacie daje ogromne poczucie bezpieczeństwa …To naprawdę szlachetne  !!

Gdyby w każdym zakątku kraju funkcjonował podmiot skupiający ludzi ,  którzy nie z konieczności, a świadomego wyboru  otaczali opieką słabszych – życie byłoby lżejsze , pozbawione barykad, których ciągle zbyt wiele . Za to Wam całym sercem dziękuję.

Oczekiwanie na  moich maluszków, Rodziców …Pojawiali się uczestnicy uroczystości . Szukałam wzrokiem znajome twarze…Chwilka wahania, bowiem  znam  Rodziców niewielkiej grupy dzieciaczków , a One może nie wszystkie przyjadą…Serce mocniej zabiło, kiedy rozpoznaliśmy się z Rodzicami  „ Małego Rycerza Wojtusia”!!! Ewunia z mężem….przyjechali bez dzieci .Ciepło, serdecznie…, tak, jakbyśmy się znali w realu  od zawsze.

Kilka Rodzin przyjechało dzień wcześniej. Nocleg w jednym hotelu dawał przeogromne szczęście pobytu razem , rozmowy, poznanie się…Nie mogłam przyjechać  na dłużej, niż tylko na kilka godzin .

Żałuję  bardzo, ale takie  moje życie, radość  tylko w dawkach  niewielkich.. . Sala wypełniała się…zajęliśmy już  swoje wyznaczone miejsca…Wiem, zmieniłam się , pomyślałam…Babcia Gosia , to między innymi „burza włosów”…, taki charakterystyczny mój wizerunek pewnie od lat.Tym razem babcia …, bez swoich loków, krótkie włosy  „skoszone” , jakiś pank rock na głowie..Nie chciałam, a musiałam , cóż…. Kurcze, nie poznają mnie,,,, sama rozpoznam , będę się przedstawiała…to ja, babcia Gosia!!. Pojawiła się kolejna znajoma Rodzina !! Trudno nie poznać Frania…Wszedł uroczyście mój słodziak KOCHANY , z nim Natalka, Agusia z mężem. Ponowne odczucie, jakbyśmy znali się od zawsze ….I zdradzę Wam, że Franio, to drobniutki chłopczyk , uroczy , śliczny …Sądziłam, że „pultasek” z Niego…Nie, to Kruszynka naprawdę…Uściski, rozmowa, oczekiwanie na część oficjalną…”Rozpoznałam „ Anulkę”…Blog „ Ja i mój brat „…Marzenka z mężem Grzesiem,  ze starszym synem Piotrkiem. Serce waliło mi coraz mocniej…Widzę ich Wszystkich naprawdę!!  Buziaczka dostałam od Anulki.., od cudownych Rodziców, Piotrka też….I Józio, niezwykły chłopczyk  z Mamą Bogusią, braciszkiem. Józka zna tysiące z Was…autystyczny chłopiec , który przenosi swoje odczucia w pięknych pracach plastycznych .

Chwilkę przed rozpoczęciem podeszła do mnie śliczna, drobnej postury  „dziewczyna”.

Długie, czarne włosy…JEZU, TO KASIA, MAMA MAJECZKI , za nią Jej mąż….Najtrudniejsze chyba przywitanie …Blog o Mai zdobył serca internautów…Maleńka nie doczekała tej chwili, odeszła …Kasiu, chylę czoła przed Tobą, mężem  najniżej jak potrafię. SZACUNEK  DLA WAS !!! W tych drobnych posturach jest tak ogromna siła, która góry przenieść może !!! Walczyli o dziecinkę …nie udało się , odeszła …  Wierzę, że jest cały czas z Nimi …. Kasia kontynuuje swoje dzieło opisując nadal na blogu kolejne dni po „ziemskim „ rozstaniu ze swoim darem . Nie można Ich nie pokochać od pierwszego wejrzenia…To Ciepło, szczerość prawdziwa  , są naprawdę WIELCY !!!

Przyjechali , choć  jeszcze rana świeża. Przyjechali , żeby tych kilka godzin pobyć razem, Rodzinnie.

Rozpoznać się można i tak….sympatyczna, piękna kobieta – Ja,…jestem ”Pszczółka Maja”…i olśnienienie..Mama Mai, dziewczynki z autyzmem…Autyzm na wesoło, taką formę pisania Mama przybrała…Uściski, buziaczki, to coś, co łączy  wszystkich…zrozumienie, niezwykła życzliwość .

Przede mną  siedział śliczny chłopczyk…niebieskie oczka, blondynek…z boku Mama i Tata…No i babcia plamę dała totalną…Nie przypuszczałabym w życiu, że to „OJCIEC KARMIĄCY”  Z KING – KONGIEM , małżonką…OJCZE, WYBACZ , wybaczyłeś, już wiem!!!  FANTASTYCZNI LUDZIE !!!!!Część oficjalna, miłe przyjęcie , powitanie  przez  Prezesa Fundacji  uczestników…Pani Marszałek   Ewa Kopacz  przywitała nas Wszystkich ….Podkreśliła w swoich słowach , jak wielki trud spoczywa na  Rodzicach dzieciaczków niepełnosprawnych . Są BOHATERAMI …w każdej minucie życia. To najprawdziwsze słowa …tak, jesteście bohaterami cichymi, pokornymi , przepełnieni cierpliwością i Miłością do dzieciaczków. Gdyby Miłość leczyć mogła….nie byłoby tego bloga, innych historii…Gdyby tylko to jedno uczucie mogło być lekiem …Z czasem nastała chwila , rozdanie nagród laureatom nagrodzonym, wyróżnionym  w Kampanii . Przepiękna oprawa …prezentacja każdego bloga  , łagodny ton lektora , podkład muzyczny …Wielki ukłon wobec prowadzących …klimat, aura…niezwykłe uczucie pełne wzruszenia, refleksji , zrozumienia…dyskretna wrażliwość.  Tych chwil nie zapomnę w  życiu!! Odbiór nagród wręczanych Rodzicom. W swoich dzieciach widzą spełnienie…Oddalają troski dnia codziennego stosując się do tej chwili…tu i teraz . Przywołany uśmiech …i TONY TEJ MIŁOŚCI , która  jest siłą napędową  do kolejnych wyzwań .

Po części oficjalnej ….dane mi było poprzytulać moje dzieciaczki ….cudowne, jedyne, niezwykłe !!!

„ PRECEL” …chłopczyk z SMA … Jaki On jest KOCHANY !!!!!  W swoim wózeczku ,pod troskliwą opieką Rodziców, brata…z całym „osprzętem”.  Na buźce nie widać bólu, zmęczenia…Piękny uśmiech !!

Rozumie wszystko doskonale- rurka ,tracheotomia ogranicza mowę….Wodząc wzrokiem potwierdza, wskazuje ..Mogłam ucałować  dziecko, które  żyjąc  z wieloma ograniczeniami  okazuje radość ! To jest ten CUD ISTNIENIA , dzięki tym, którzy taką szansę synowi dali!!! „Precel” ma ogromne szczęście życia u boku tych, którzy tak bardzo KOCHAJĄ !!! Rodziców, brata…Ukłon wobec Was !!.

 Franio,…z bloga „ Mój Syn Franek „…śliczny , niebieskooki  Aniołek !! Trzymałam rączkę drobniutką , widziałam uśmiech…Poznałam cudownych Rodziców ,,,dobro, ciepło, serdeczność ….

Zoszka Radoszka…Jezu, blondynka o niebieskich, pięknych oczkach…Drobniutka , śliczna kropeczka.

Przyjechała z Babcią i Tatusiem…Mama nie mogła dotrzeć, oczekuje na swoje szczęście , które jeszcze pod sercem czeka na zawitanie w tej wyjątkowej Rodzinie…

Ignaś….z Rodzicami , braćmi…, i ta Miłość , która z daleka promieniuje , serdeczność …

Może kogoś pominęłam, przepraszam …Choć jestem totalnie zmęczona, wiem, że dla tych kilku godzin  pobytu z Wami dałabym radę pokonać podróż raz jeszcze teraz, zaraz…

To było tylko kilka godzin , gdzie można było poznać ludzi niezwykłych , szczerych, prawdziwych !!

Pragnęłam być, dojechałam…Nie, nie byłam do końca „sobą”…Serce miałam rozstrzelone na kawałki. Obraz mojego Kubutka, który w  tych chwilach cierpiał  na szpitalnym łóżku. Miał być tylko poddany laryngoskopii…Badanie przerodziło się w zabieg  usunięcia przerośniętych  małżowin w nosku, trzeciego migdałka, który nie wiadomo dlaczego ponownie odrósł…Był usuwany trzy lata temu…W nosie tampony, podrażnione gardło….Myśl, jak On sobie poradzi z oddechem, jak Córka  przetrwa kolejny, traumatyczny widok…bolało mnie  chyba wszystko.Dzisiaj troszkę lepiej. Byłam u Motylka , widziałam zmęczonego , smutnego Kubusia. Cichutko leży wpatrzony w monitor , ogląda bajki. Córka dała radę…jest też bardzo, bardzo zmęczona.  Ósmy miesiąc ciąży, obrzęki na nogach…i ten stres…Nic, jakoś być musi…KOCHANI , dziękuję    tak bardzo, że mogłam Was poznać …za każdy uścisk, spontaniczność, za wszystko. Powrócę do opisu swoich wrażeń….dzisiaj już „padam” .

A, że babcia nie ściemnia…i była „właśnie tam „…załączam moją „mało wyjściową twarz „….chociaż na dwóch fotografiach…Możecie odczytać „medialny przekaz” o wydarzeniu, które już za nami….Do zobaczenia !!!!!!

Babcia Gosia

http://wyborcza.pl/1,91446,13749404,Sejm__Podsumowano_kampanie__Na_jednym_wozku_.html

http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Sejm-podsumowano-kampanie-Na-jednym-wozku,129712,14.html#.UW49FE_qrK0.facebook

http://marszalek.sejm.pl/msweb.nsf/wydarzenia.xsp?id=9F840B480B19705CC1257B4F0049624A

JEZU, ” BABCIA” ZA SWOJE  GŁOŚNE POGLĄDY KIEDYŚ OBERWIE… PANIE MINISTRZE JAROSŁAWIE DUDA …KRYTYKOWAŁAM< FAKT, ale wierzę, że zrozumie Pan przekaz w sprawie subkont. O tym w kolejnym wpisie ….Nie wiedziałam, że to trafiło szerszym echem…pech, może szczęście? sama nie wiem!! PONIŻEJ LINK DO WZMIANKI W TEMACIE SUBKONT …

http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/165767#.UW70EEoSDq5

EEEEEEEE, tam, Ważne, że WAS KOCHAM , BO JESTEŚCIE WIELCY !!!!!! i już!!!!

DSC07215

JAK MASZ  WIĘCEJ CZASU, CHCESZ ZOBACZYĆ PEŁNĄ RELACJĘ>>>>poniżej link do nagrania TV…PEŁNA RELACJA Z GALI!!

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/komunikat.xsp?documentId=99D5FA247C4CB4CEC1257B4E0045ED2A

14 komentarzy


  1. Babciu Gosiu – jesteś chodzącym cudem! A Twoje przemówienie jeszcze długo wspominałyśmy w autobusie w drodze powrotnej! Uściski z Olsztyna od mamy Józka i całej bandy


  2. Ojtam od razu narazilam. Ja to oddaję cześć niezwykłej odwadze.


  3. Babciu Gosiu, jesteś wspaniała!!!!!
    Wyglądałaś oszałamiająco., obłędnie i bosko i chyba nie było osoby, która by Cię nie rozpoznała:) Dziękuję ślicznie za wspaniałą lekturę swojego autorstwa i dedykację dla mojej Pszczółki.
    Bije od Ciebie taka Miłość, ciepło i dobroć, że chce się do Ciebie przytulić i tak trwać błogo……
    Tulimy się zatem do Ciebie i przesyłamy tysiące buziaków i wzmacniającą energię dla Ciebie i Kubusia!!!!!!- Pszczółki Maje z Olsztyna:)


  4. No nie mogę uwierzyć, że nie rozpoznałam Babci Gosi 🙁
    A było już tak blisko, aby się uściskać.Stałam koło Ciebie dwa kroki…
    No nic… do razu następnego:)


  5. Spotkanie z Panią było dla nas wielką radością! Jak zresztą widać na zdjęciu wyżej 🙂 Bardzo, ale to bardzo dziękujemy za przybycie. Bez Babci Gosi ta uroczystość nie byłaby taka sama!


  6. Miałam nadzieję, że się nie powstrzymasz i miałam rację – dzięki. Buziolki dka Kubusia, Moniki i małej Małgosi no i dla Ciebie też oczywiście – do zobaczenia.
    PS. Oczywiście obejrzałam _:)


  7. Hahaha Babciu Gosiu, jesteś prze-koń (u nas to spory komplement)!!! Dobrze mu powiedziałaś!!!!!!! Pozdrówki dla młodszej części rodziny!


  8. Dzięki, po Twoim wpisie czułam się jakbym z Wami była. A spotkanka bardzo zazdroszczę 🙂 tak pozytywnie oczywiście

    A, że przemówienie godne babci Gosi będzie się spodziewałam 🙂 Brawo


  9. Gosieńko,wreszcie dzięki tabletowi Frania udało mi się wejść na Twój blog. Ogromnie się cieeszę, że mogliśmy Cię poznać:)
    Ściskamy Cię wszyscy z całej siły:)


  10. a dlaczego ojciec ma coś wybaczać jak ojciec sam Babci nie poznał ?:)

    Piszę o tym, że King Konga emocje zjadły, jakby mnie nie zjadły;)

    To było bardzo fajne spotkanie, dzięki:)


  11. Babciu Gosiu, jakie loki? Wystarczylo, ze z samego konca Sali Kolumnowej mignela mi w tlumie Twoja fryzurka i wiedzialam, ze to Ty 🙂 nie wiem, jak bardzo musialabys sie maskowac, zeby sie nie dac poznac. Takiej bomby energii nie sposob ukryc 🙂 Robisz niesamowite wrazenie i przyznaje, ze bylo to dla mnie bardzo oniesmielajace, wiec jestem ogromnie wdzieczna `pszczole` z Olsztyna, ktora nas sobie przedstawila, bo chyba nigdy nie zebralabym sie na odwage. I ogroooomnie dziekuje za ksiazke. Fryzurki prosze nie zmieniac, pasuje jak ulal! I buziaki dla Kubusia! warszawa mnie nie lubi i zemscila sie ostrym zapaleniem krtani, obawialam sie o podroz samolotem, ale poszlo nad podziw latwo, jednak dopoki nie dostalam lekow, w zasadzie najchetniej nie wychodzilabym spod goracego prysznica, nic takiej ulgi nie przynosilo przy opuchnietej krtani. Pamietajac o problemach Kubusia dopiero teraz zwrocilam uwage na jeszcze jedna prawidlowosc, o ktorej pojecia nie mialam mimo licznie przebytych zapalen krtani. Przy dusznosciach i tym koszmarnym kaszlu az sie chce oddychac przez usta, co niestety prowadzi tylko do paniki i wiekszych problemow z oddychaniem. Zachowanie spokoju i oddychanie przez nos okazuje sie duuuuuzo latwiejsze, choc trzeba sie pilnowac, bo wszystko sie burzy by lapac oddech jak ryba na piasku. mam nadzieje, ze Kubus juz nigdy nie bedzie musial tego testowac. jesli pozbyl sie migdalow (tak, trzeci usuniety we wczesnym dziecinstwie odrasta, Kasper mial go usuwanego trzykrotnie), to teraz nie powinien miec problemow z odychaniem przez nos i swiecie wierze, ze i nocne ataki dusznosci naleza juz do przeszlosci. pozdrawiam cieplutko!


  12. Babciu Kubusiowa i wszystkich innych dzieci, jest Pani wielka za to co Pani robi dla Kubusia i nie tylko. Oglądałam konferencję i wielkie brawa za wypowiedź. Jestem za zatrzymaniem subkont.
    Jestem mamą dwójki dzieci Kubusia ( 6 lat) i Oliwki ( 16 mcy), mam zdrowe dzieci, ale chętnie pomagam innym i czytam blogi wielu chorych dzieci.
    Trzymam za wszystkich mocno kciuki.

    Zyczę dużo zdrówka dla Kubusia i dla Pani.

    pozdrawiam

    sylwia


  13. Kochana Gosiu jesteś cudowna, zjawiskowa, jedyna w swoim rodzaju! Wyglądasz fantastycznie! Wasz wielkie serce! Cieszę się ogromnie, że mogliśmy Ciebie poznać osobiście, uściskać mocno! Dziękuję za Twoje słowa! Dziękuję, że jesteś!!!!

Comments are closed.